Głośno, bo nawet z... z potężnym mobilnym nagłośnienie, barwnie, ale przede wszystkim radośnie i z dużą energią. W taki sposób po raz pierwszy, od kiedy przynajmniej my pamiętamy, ulicami Małego Mędromierza podążali kolędnicy zatrzymując się przy kolejnych domach.
Wielopokoleniowa grupa kolędników zebrała się w sobotę (20 grudnia), gdy właśnie zapadał zmrok, w świetlicy wiejskiej w Małym Mędromierzu. Ze św. Mikołajem na czele, z postaciami charakterystycznymi dla kolędowania w składzie, szykowała się do wyjścia na ulice swojej miejscowości. To, że mieszkańcy usłyszą liczną grupę, zapowiadało mobilne nagłośnienie, z którego popłynąć miały energiczne aranżacje kolęd. Ale kolędnicy z Mędromierza i bez niego poradzili by sobie znakomicie, bo słychać było, że z przyjemnością zedrą sobie tego popołudnia gardła, by wywołać do okien albo drzwi mieszkańców miejscowości. Najczęściej kompletnie zaskoczonych, a niekiedy świadomych, bo wieść o pierwszym kolędowaniu w Małym Mędromierzu wcześniej nieco się rozniosła.
Kolędnikom towarzyszyliśmy na początku trasy, kiedy mieszkańcy reagowali dość nieśmiało. Ale już wtedy zdarzyło się, że dwoje młodych mieszkańców w towarzystwie taty spontanicznie dołączyło do przebranej grupy! Podejrzewamy, że później mogło być już tylko lepiej.
Kolędowanie wyszło z inicjatywy nowo powstałego w sołectwie Koła Gospodyń Wiejskich. Ta formacja stawia coraz śmielej pierwsze publiczne kroki, bo mogliśmy ją zobaczyć już tydzień temu na II Borowiackim Jarmarku Bożonarodzeniowym. Ciekawym jest fakt, że to KGW nie składa się wyłącznie z pań, bo angażują się też mężczyźni (to ostatnio coraz popularniejszy trend w KGW). Do samego wątku koła z Małego Mędromierza z pewnością wrócimy.
Tymczasem... TAK WYGLĄDAŁ POCZĄTEK KOLĘDOWANIA W MAŁYM MĘDROMIERZU NA ZDJĘCIACH:
[FOTORELACJA]5071[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz