W Śliwicach wybudowali... za krótką halę?! Wójt: „Tego tematu nie znałem”

Dużym zainteresowaniem ze strony społeczności gminy cieszą się przedsięwzięcia realizowane w Lińsku i Śliwicach. W obu wsiach trwa budowa hal sportowych. W ostatnich dniach z różnych, niezależnych od siebie źródeł, napływają do nas pełne wątpliwości pogłoski na temat inwestycji w Śliwicach - mówiące o poważnym błędzie w trakcie budowy. Czy jest coś na rzeczy? Dociekamy u wójta.

W gminie Śliwice trwają inwestycje związane z budową:w Lińsku zadaszenia o stałej konstrukcji istniejącego boiska wielofunkcyjnego, a w Śliwicach nowego boiska wielofunkcyjnego,o wymianach pola gry20 m x 40 m, wraz z zadaszeniem o stałej konstrukcji.

Obie są wielomilionowe, a ich finansowanie z rządowych środków przysporzyło początkowo samorządowi kłopotów, co opóźniło start robót. Według specyfikacji zamówienia prace zakończyć miały się w grudniu 2024 roku. Ostatecznie gmina pozyskała środki z „Programu Olimpia - budowy przyszkolnych hal sportowych na 100-lecie pierwszych wstępów reprezentacji Polski na Igrzyskach Olimpijskich”. Każda z inwestycji otrzymała dofinansowanie w wysokości 70 procent. Wykonawcą przedsięwzięć jest ta sama firma - F.H.U.API-bis mgr Renata Baboń z Zakopanego.

Prace na etapie końcowym

Przy Szkole Podstawowej w Lińsku dobiegają końca prace związane z budową zadaszenia o stałej konstrukcji istniejącego boiska wielofunkcyjnego, w formie hali łukowej z drewna klejonego, z pokryciem membranowym. Jak dowiadujemy się od wójta Daniela Kożucha, w październiku odbyć się ma uroczysty odbiór inwestycji.

Oprócz budowy zadaszenia, inwestycja, której koszt opiewana 2.899.999,99 zł, obejmuje także powstanie zaplecza socjalno-szatniowego i wykonanie instalacji. W zakresie prac znajdują się m.in: uzupełnienie na istniejącym boisku wielofunkcyjnym nawierzchni, usytuowanie trybun, ławek gimnastycznych oraz utworzenie tablicy informacyjnej i strzelnicy laserowej. Wykonawca odpowiada też za wyposażenie sportowe i piłkochwyty. Dodajmy, że hala ma być ogrzewana energią elektryczną - dzięki panelom fotowoltaicznym usytuowanym na budynku placówki edukacyjnej. Dopytujemy,czy jest szansa, aby dzieci już od września korzystały z nowego obiektu?

Myślę że tak, bo uroczyste otwarcie planujemy prawdopodobnie na październik, żeby młodzież mogła przygotować się do rozgrywek. Halę chcemy otworzyć w podniosły sposób. Młodzież w Śliwicach miała halę,choć była ona mniejsza. W Lińsku dzieci ćwiczyły w klasach i małej sali gimnastycznej, dlatego można powiedzieć, że jest to bardzo duży sukces: dzięki rządowi Mateusza Morawieckiego i panu Łukaszowi Schreiberowi. To za czasów ich rządzenia, można powiedzieć bardzo dobrego, mieliśmy możliwość inwestowania w taki sposób

- twierdzi wójt i dodaje, że jego zdaniem młodzież oraz mieszkańcy będą zadowoleni z większego, zadaszonego obiektu. Przyznał jednocześnie, że samorządu nie stać w tej chwili na wybudowanie „hal z prawdziwego zdarzenia”.

Wydaje się, że prace w Lińsku dobiegają końca. Fot. Anna Lipska

W Śliwicach wybudowali... za krótką halę? Prace nawet w niedzielę

Podobny zakres działań dotyczy inwestycji przy Szkole Podstawowej w Śliwicach. Dodatkowo, według specyfikacji warunków zamówienia dołączonej do ogłoszenia przetargowego, wykonawca ma tam za zadanie budowę wspomnianego boiska wielofunkcyjnego, przeznaczonego do gry w: siatkówkę, tenisa ziemnego, koszykówkę czy piłkę ręczną. Hala ogrzewana ma być gazem. Powstający obiekt w Śliwicach jest większy od tego w Lińsku. Inwestycja ma zakończyć się jesienią. Jej koszt to aż 3.529.999 zł.

Do „Tygodnika Tucholskiego” z różnych, niezależnych od siebie źródeł, docierają niepokojące informacje na temat inwestycji w Śliwicach. Według doniesień hala i boisko miały zostać wybudowane... za krótkie. Budowa wydawała się być bliska zakończenia. Prace miały być wznowione. Wykonawca domniemany błąd miał naprawiać nawet w niedzielę - 24 sierpnia. Wtedy na teren inwestycji wjechały okazałe tzw. przęsła - elementy konstrukcji dachowej w kształcie łuku. Były ustawiane przy pomocy dźwigu. Według relacji, które otrzymaliśmy kilka dni wcześniej, właśnie tych elementów brakowało.

Wójt zdziwiony

O to, czy w Śliwach faktycznie doszło do błędu na etapie budowy, spytaliśmy Daniela Kożucha. Rozmawialiśmy kilkukrotnie 26 sierpnia, czyli już po niedzielnych pracach przy hali w Śliwicach. Kożuch był zdziwiony treścią naszych pytań.

Hala raczej nie była za krótka, bo ona cały czas jest w budowie. Inwestycja w Śliwicach nie dobiega końca a rozpędza się. Byłem wczoraj ją zobaczyć i z tego co widziałem, trwają prace nad zadaszeniem obiektu. Przez jakiś czas byłem na urlopie. Zapytam pracowników o szczegóły, bo to, o czym pani mówi, faktycznie brzmi niepokojąco

- zaczął odpowiedź wójt. Przekazał też,że zdziwienia pogłoskami nadchodzącymi ze Śliwic nie kryje sam wykonawca, z którym rozmawiał. Zapewnił, że prace przebiegają zgodnie z planem, ale...pewien problem jednak wystąpił.

Według docierających do nas informacji prace w Śliwicach prowadzone były nawet w niedzielę - 24 sierpnia. Fot. Anna Lipska

Skoro nie za krótka, to co? Wójt wskazuje na uszkodzenia

Podczas ostatniejj rozmowy, Daniel Kożuch przyznał, że urzędnicy z wydziału inwestycji Urzędu Gminy Śliwice poinformowali go o „uszkodzeniach” elementów budowy.

Odkryto, że uszkodzone są dwa przęsła. W takim stanie mogły być przywiezione. Może właśnie ten fakt ludzie pokręcili i zaczęli komentować. Nie znałem tego tematu, dopiero pracownicy wskazali mi, o co może chodzić. Ludzie mogli wymyślić inną wersję i ta poszła w świat

- dodał na koniec wójt gminy Śliwice.