Tucholscy funkcjonariusze przeprowadzili działania pn. "Trzeźwy poranek". Stróże prawa zweryfikowali łącznie 502 kierowców. Jak się okazało 3 z nich kierowało pojazdami pod wpływem alkoholu.
Policjanci z tucholskiej drogówki w poniedziałek (12.05) kontrolowali trzeźwość kierowców podróżujących drogami powiatu tucholskiego. Funkcjonariuszy mogliśmy spotkać na głównych ciągach komunikacyjnych oraz na lokalnych drogach. Łącznie funkcjonariusze zbadali trzeźwość 502 kierowców. W tym gronie znalazły się 3 osoby, które zdecydowały się wsiąść za kółko będąc pod wpływem alkoholu.
W Tucholi na ul. Sępoleńskiej został zatrzymany 43-latek z gminy Tuchola, który prowadził auto w stanie po użyciu alkoholu. W jego organizmie znajdowało się niespełna 0,5 promila alkoholu
- informuje Łukasz Tomaszewski, oficer prasowy KPP w Tucholi.
Kolejna osoba, w której organizmie wykryto alkohol, podróżowała samochodem przez Kamienicę (gm. Gostycyn). Mowa o 40-letniej mieszkance Bydgoszczy, w której organizmie było blisko 0,4 promila alkoholu. W tej samej miejscowości mundurowi wyeliminowali z ruchu trzeciego kierowcę.
W organizmie 46-latka z powiatu żnińskiego znajdowało się również około 0,4 promila alkoholu
- podaje oficer prasowy KPP w Tucholi
Wszyscy kierujący autami stracili prawo jazdy.
Grożą im wysokie grzywny oraz sądowe zakazy kierowania pojazdami
- informuje Łukasz Tomaszewski.
0 0
Gratuluję Panom Policjantom wyeliminowania z ruchu drogowego sprawiających SMIERTELNE ZAGROZENIE niepasujących nad pociągiem do używek nieodpowiedzialnych osób. Tuchola przez ostatnie dwie dekady rozwinęła się jeśli chodzi o sieć uslugowo-handlowa. Zawsze była pięknym miasteczkiem. No i świat chyba zmienia się na lepsze 🙂 Za moich czasów podwładni ówczesnego Komendanta KPP Pana P. sami stanowili zagrożenie dla innych. Jak nie balangowali, pewni bezkarności, z wódka na ....posterunku policji !!! (Gostycyn), to urządzali pijackie rajdy po mieście (np. Pan Marek, szef ówczesnego ogniwa ruchu drogowego). Za "alkohol" odpowiadał szef struktur związkowych Pan. Ch., który na te okoliczność mówił coś w jednej z miejscowych redakcji "o HONORZE policjanta", czym wzbudził powszechna konsternację. A jak w wypadku po alkoholu uczestniczył zaufany i rzecznik ówczesnego Komendanta Powiatowego, Pan Robert, to dziennikarz który usiłował rzetelnie wyjaśnić sprawę, w tym bezprawne wpływanie na świadków przedstawicieli miejscowej Policji (do zeznających świadków, w tym barmanki z lokalu, w którym alkoholem przed jazdą samochodem, ostentacyjnie i bez skrępowania raczył się Pan Rzecznik Robert, mówili: "udaje, że nie słyszę!" i...nie zapisywali zeznań w protokole), to ten dziennikarz, prosty, uczciwy chłopaczyna ze wsi ...został NATYCHMIAST zwolniony przez Wydawcę pod wymyślonym naprędce DĘTYM PRETEKSTEM, który wyśmialo całe środowisko dziennikarskie, w tym przedstawiciele SDP.
To były czasy! Ale byli i mili empatyczni Policjanci np. długoletni Dyżurny Pan Artur z zawadiackim wąsikiem a'la Pan Wołodyjowski. Obecnie jest biznesmenem. Chętnie dokończę z nim rozpoczęty przed laty dyskurs o obowiązku meldunkowym. Jakoś po mojej argumentacji, nagle *%#)!& się tamta rozmowa, która do tej pory pamiętam. Jest pretekst do odświeżenia powierzchownej, ale miłej znajomości sprzed lat. Pogaduchy mogą być przy whisky albo bourbonie. Co kto lubi! Ważne, żeby było miło 🙂