W wyniku pożaru budynku mieszkalnego w Cekcynku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę (15-16.02), Karol Hippler stracił dach nad głową, a jego brat mieszkający wraz z rodziną po sąsiedzku źródło ogrzewania. W internecie ruszyła zbiórka, mająca na celu pomoc poszkodowanym. Mieszkańców Cekcynka można będzie też wesprzeć przy okazji sobotniego (22.02) koncertu Campanelli w Cekcynie.
Gdyby nie żona starszego z braci Hippler, pożar do którego doszło w miniony weekend, mógłby okazać się jeszcze bardziej tragiczny w skutkach. Kobieta po powrocie z pracy (w niedzielę jakieś 20 minut po północy) usłyszała wybuch na posesji. Zajrzała do kotłowni, usytuowanej pomiędzy budynkami mieszkalnymi. Tam już szalał ogień.
Od tego wszystko się zaczęło. Obudziliśmy mojego brata, który spał w budynku położonym w tej samej linii, co kotłownia i wspólnie zaczęliśmy gasić ten pożar przy pomocy węża ogrodowego. Wybiliśmy szybę w oknie do kotłowni, żeby nie otwierać drzwi i przez nie laliśmy wodę. To były sekundy, jak to wszystko się działo
– relacjonuje 32-letni mieszkaniec Cekcynka.
Z pomocą braciom w ratowaniu dobytku pospieszyło dwóch sąsiadów – panowie Grzegorz i Artur. Mężczyźni włączyli się do gaszenia ognia, ale i pomogli w demontażu i wyniesieniu z dwóch kuchni butli z gazem. Jeszcze zanim przyjechała straż, młodszy z braci – Karol Hippler – zdążył wynieść z domu ubrania i najpotrzebniejsze rzeczy. Pożar objął bowiem także budynek mieszkalny zamieszkany właśnie przez niego.
To już nie jest dom. Z domu po naszych dziadkach została ruina. Najważniejsze teraz odbudować kotłownię i dom dla brata
– podsumowuje już 32-letnimieszkaniec Cekcynka. Zagadnięty przez jednego z sąsiadów w naszej obecności przyznaje, że nie wie, jaka była przyczyna pożaru. W piecu wieczorem już się nie paliło. Kocioł był nowego typu, na ekogroszek.
Fot. KP PSP w Tucholi
Zajął się drewniany strop
A jak o pożarze w Cekcynku wypowiadają się służby? Strażacy zgłoszenie o pożarze odebrali 33 minuty po północy. Po dotarciu na miejsce zdarzenia zastali już mocno rozwinięty pożar poddasza budynku mieszkalnego. Do walki z ogniem konieczne było zadysponowanie kolejnych zastępów. Finalnie na miejscu działały 4 zastępy, tj. JRG z KP PSP w Tucholi, a także OSP: Zielonka,Zdroje i Cekcyn. Razem18 strażaków.
Ustalono, że poddasze prawdopodobnie uległo zapaleniu na skutek przepalenia stropu kotłowni nad piecem, który znajdował się na parterze w pomieszczeniu przyległego garażu. Palący się budynek był konstrukcji murowanej z drewnianym stropem i dachem spadowym, krytym eternitem
– informuje Grzegorz Polok, oficer prasowy tucholskich strażaków. Z uwagi na duże zadymienie i wątpliwy stan drewnianego stropu dowodzący akcją nie zdecydował się na wprowadzenie strażaków na poddasze budynku.Skupiono się na przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych na parterze.
Warunki terenowe pozwoliły na wprowadzenie jednego zastępu wjazdem na tył palącego się domu, gdzie podawano dodatkowo jeden prąd gaśniczy wody, początkowo na palący się dach, w drugiej fazie wprowadzono go do wewnątrz, na poddasze. W międzyczasie podjęto decyzję o wyniesieniu z części budynku rzeczy materialnych, typu telewizor
– relacjonuje oficer prasowy KP PSP w Tucholi. Działania strażaków trwały ponad trzy godziny i skupiły się na tym, aby ogień nie przeniósł się na drugi z budynków sąsiadujących z garażem (dom starszego z braci), co na szczęście się udało.Oficer prasowy KP PSP w Tucholi podaje jeszcze, że w wyniku zdarzenia poszkodowani zostali dwaj mężczyźni. Pierwszy z nich (pan Karol) został przewieziony karetką pogotowia do tucholskiego szpitala z objawami zatrucia gazami pożarowymi. Drugi z mężczyzn (starszy z braci) doznał rozcięcia ramienia. Jego ranę strażacy opatrzyli na miejscu.
Starty wstępnie oszacowana na 100 tys. zł
Na miejscu zdarzenia działali także policjanci. Jak słyszymy, przeprowadzone zostały oględziny z biegłym z zakresu pożarnictwa. Zgromadzony materiał w sprawie zostanie przekazany do Prokuratury Rejonowej w Tucholi celem czynności w kierunku artykułu 163 Kodeksu Karnego. Doprecyzujmy, artykuł ten mówi, że: "Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".
Taka kwalifikacja została wstępnie przyjęta, a teraz musimy zweryfikować, czy faktycznie są przesłanki, aby w tym kierunku postępowanie toczyło się dalej
– informuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tucholi Łukasz Tomaszewski. Dodaje, że straty po pożarze oszacowano wstępnie na 100 tys. zł
Na pomoc! Zbiórka w sieci i przy okazji koncertu
Pan Karol, który stracił dach nad głową, mieszka teraz z bratem i jego rodziną (małżeństwo posiada dwójkę dzieci w wieku szkolnym, na szczęście w weekend, kiedy zdarzył się pożar, nie było ich w domu). Wspólnie zajmują pokój z kuchnią (około 20 m2) i łazienką. Po pożarze, ze względu na brak innego źródła ciepła, zmuszeni są dogrzewać się piecykiem elektrycznym. Siostra poszkodowanych utworzyła zbiórkę na stronie zrzutka.pl na rzecz swoich bliskich – „Pomoc po pożarze”. Podaje, że głównym celem zbiórki, opiewającej na 50 tys. zł, jest odbudowa kotłowni,będącej źródłem ogrzewania dla obu budynków. Okazja do wsparcia braci Hippler nadarzy się też w Cekcynie podczas sobotniego(22.02) koncertu Campanelli w cekcyńskim GOK-u. Początek wydarzenia o godzinie 17:00.
1 0
Byłem w nocy na miejscy, ogromna tragedia. Ludzie stracili większość dobytku . Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego w akcje zaangażowane było tak mało służb, 4 zastępy straży z czego 2 dojechały prawie po 30 minutach, a ogień wychodził na dach już po przybyciu pierwszej straży . Przecież w gminie Cekcyn mamy o wiele więcej straży...