Na zakup urządzenia, wartego kilka milionów złotych, tucholska lecznica zamierza pozyskać środki zewnętrzne. Pracownia rezonansu magnetycznego miałaby się mieścić w pomieszczeniach po dawnej rehabilitacji. Władze spółki liczą również na większy ruch na porodówce, a to w związku z tym, że działanie tożsamego oddziału tymczasowo zawiesił Szpital Powiatowy w Więcborku. Mniejsze obłożenie (chwilowo) ma być za to w ZOL-u.
O zamierzeniach inwestycyjnych Szpitala Tucholskiego informowała w trakcie sesji Rady Powiatu Tucholskiego Anna Nieżórawska, dyrektorka ds. organizacji w tucholskiej lecznicy. Wspomniane posiedzenie odbyło się 22 października. Jak można było na nim usłyszeć, w tej chwili kontrakt szpitala z NFZ opiewa na ponad 71 mln zł. Placówka nieprzerwanie realizuje świadczenia w zakresie lecznictwa szpitalnego na siedmiu oddziałach, tj.: anestezjologii, intensywnej terapii, chirurgii, internie, oddziale ginekologiczno-położniczym, pediatrycznym i kardiologicznym, a także świadczenia ambulatoryjne w poradniach specjalistycznych i diagnostycznych.
Poza tym cały czas funkcjonuje Ośrodek Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, prowadzimy także rehabilitację leczniczą i ZOL
– informowała Anna Nieżórawska.
Rehabilitacja i ZOL w ostatnim kwartale ubiegłego roku zostały przeniesione do nowego obiektu przy ul. Mickiewicza, który został wybudowany za ponad 13,5 mln zł.
Budynek ZOL-u został przewidziany na 64 pacjentów. W tej chwili tych pacjentów jest 63. Nie będziemy prowadzić do pełnego zapełnienia łóżek, bo na koniec października mamy nadwykonania szacowane na ponad 200.000 zł. Musimy wstrzymać przyjęcia i dążyć do tego, żeby te nadwykonania zostały zapłacone
– podała dyrektorka ds. organizacji.
Poza wspomnianą budową ZOL-u Szpital Tucholski w roku uiegłym przeprowadził jeszcze dwie duże inwestycje. Mianowicie zmodernizował oddziały położniczy i pediatryczny oraz pracownię RTG, łącznie z zakupem nowego aparatu rentgenowskiego, a także doposażył pracownię rehabilitacji.
Fotowoltaika, rezonans, interna
Zeszły rok spółka zamknęła na plusie. Jak będzie w tym roku, jeszcze nie wiadomo. Znane są za to plany inwestycyjne. Tym razem modernizacji miałby zostać poddany oddział wewnętrzny.
Na to mamy już promesę z województwa kujawsko-pomorskiego. Pożyczka w wysokości 4 mln zł będzie mogła być zrefundowana, jeśli wykonamy wszystkie założenia projektu
– informowała radnych Nieżórawska.
Placówka zamierza także rozbudować instalację fotowoltaiczną w ramach pożyczki nisko oprocentowanej i przymierza się do pozyskania środków zewnętrznych na zakup rezonansu magnetycznego.
To jest koszt prawie 5 mln zł
– zdradziła dyrektorka. Dodała, że na ten moment nie ma ogłoszonych konkursów w tym kierunku.
Natomiast rezonans to nie jest już nasze marzenie, tylko cel, do którego realizacji będziemy zmierzać
– podkreśliła Nieżórawska.
Pracownia rezonansu magnetycznego miałaby się mieścić w pomieszczeniach dawnej rehabilitacji, czyli przy ul. Nowodworskiego.
Więcej porodów
Władze Szpitala Tucholskiego mają również konkretną wizję co do porodówki, która cieszy się doskonałą renomą nie tylko w najbliższym regionie. Jeśli liczba przychodzących na świat dzieci w tucholskiej lecznicy utrzyma się na takim samym poziomie, do końca roku może sięgnąć ponad 700. Pomocna w biciu tego porodowego rekordu może okazać się sytuacja, w jakiej znalazł się szpital z ościennego powiatu.
Sąsiedni szpital z powiatu sępoleńskiego ma problem z tym zakresem i czasowo zawiesił funkcjonowanie działania porodówki i oddziału ginekologicznego. My jesteśmy w stałym kontakcie z panią prezes Szpitala Powiatowego w Więcborku i deklarujemy przejęcie tych pacjentek. Jesteśmy na to gotowi
– relacjonowała goszcząca na sesji.
Doprecyzujmy, lecznica w Więcborku z początkiem listopada na okres trzech miesięcy zawiesiła działalność oddziału ginekologiczno-położniczego, a także noworodkowego.
U progu reformy
Radni przysłuchujący się wystąpieniu Anny Nieżórawskiej pełni uznania dziękowali za dodatni wynik finansowy, którym szpital zakończył rok ubiegły, a przy tym zrealizowane inwestycje. Andrzej Myszkowski chwalił szczególnie nowoczesny sprzęt z działu endoskopii. Jak przyznała dyrektorka ds. organizacji w tucholskiej lecznicy, ten określany jest wręcz mianem mercedesa wśród tego typu sprzętów. Eugeniusz Kłopotek miał też kilka konkretnych pytań. Radny dopytywał o to, czy któremuś z oddziałów nie zagraża widmo likwidacji, ale i czy tucholski szpital próbuje w jakikolwiek sposób zatrzymać „pęd” związany z wysokimi stawkami płac lekarzy specjalistów. Jak podał radny, te sięgają nawet 300 zł za godzinę pracy. Ten ogólnokrajowy trend nie pomaga wyjść z dołka finansowego służbie zdrowia.
W tej chwili nie ma realnego zagrożenia dla któregokolwiek z oddziałów, ale czasy są szczególne. Skończyły się czasy, kiedy wszystkie szpitale będą miały podstawowe oddziały i musimy się do tego dostosować. Jesteśmy u progu reformy, nie wiemy jak ona będzie wyglądać. Bierzemy czynny udział w różnych spotkaniach, jesteśmy członkami Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, zgłaszamy swoje uwagi, ostatnio do wojewódzkiego planu transformacji. Staramy się trzymać rękę na pulsie, ale w którą stronę to pójdzie, nie wiadomo. Być może będą jakieś konieczności konsolidacji. Pewne rzeczy wychodzą naturalnie, jak poniekąd konsolidacja ze szpitalem z Więcborka
– odpowiedziała przedstawicielka szpitala.
Co do wynagrodzeń lekarzy w publicznej ochronie zdrowia Anna Nieżórawska przyznała, że ta kwestia wymaga rozwiązań centralnych i o tym też się mówi. Dyrektorka ds. organizacji w Szpitalu Tucholskim zapewniła też, że choć 71 mln zł, na które lecznica ma kontrakt, wydaje się bardzo dużą kwotą, to każda złotówka z niej zostaje obejrzana kilka razy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz