Mgła atmosferyczna za oknem, kolorowa mgła w środku dzięki efektom specjalnym na parkiecie. Nikomu takie warunki na dworze nie przeszkodziły w dotarciu na coroczny Maskenbal w Suchej. Wybrano najlepszych przebierańców, a na parkiecie królowała wielopokoleniowa muzyka.
Zabawa i taniec, przegląd całych dekad czy kultur w zakresie strojów i muzyki, a wszystko to oprawione zabawą, uśmiechem i tańcem. Świetlica Wiejska w Suchej stała się w sobotę (10 lutego) miejscem spożytkowania całych ogromów pozytywnej energii, która znalazła ujście i w tańcu, i w prezentacji poszczególnych postaci, i w barwnym korowodzie już po rozstrzygnięciu konkursu.
- Tradycyjne spotkanie młodszych i dojrzalszych w naszej świetlicy ma już czternaście lat - opowiada współorganizatorka wydarzenia Renata Szymczak. - Są wśród nas stali uczestnicy, są też zawsze miło widziani goście, a wszyscy wciąż tak samo uśmiechnięci, piękni i młodzi mimo czternastego balu. Czas działa na naszą korzyść.
Witalność i energia nie przejawiły się tylko podczas samego balu. Wcześniej, jeszcze w domach podczas przygotowywania strojów, pole do popisu miały wyobraźnia i pomysłowość, bo gwoździem programu na suskim Maskenbalu jest konkurs na najlepszego przebierańca czy - jak kto woli - postać. Tu wybór jest zawsze trudny, bo po pierwsze barwnych postaci jest mnóstwo, po drugie poziom zaangażowania się i pracy włożonej w stworzenie stroju bywają imponujące, a komisja ma mało wdzięczne zadanie przyznać nagrody wszystkim zasługującym na najwyższe wyróżnienie.
W tym roku jak zwykle obrady na piętrze były krótkie, ale dość intensywne. Mnogość strojów i postaci sprawiła, że były pewne rozbieżności w komisji konkursowej, a pracowała ona w składzie: Izabela Krzywoszyńska, Marzena Grzędzicka, Antoni Lewandowski, Zbigniew Karwasz, Tomasz Prądzyński i niżej podpisany. Zasady mimo trudności w przyznaniu miejsc były o tyle sprawiedliwe, że żaden z uczestników nie odchodził z pustą ręką. Jak zwykle w rogu sali były ustawione nagrody, z których każdy przebieraniec wybierał jedną dla siebie. Pierwszeństwo wyboru należało do tego, kto został wyżej sklasyfikowany na liście zwycięzców.
Mieszanka kultur i czasów
W konkursie na najlepsze przebranie zwyciężyły dwie postacie - Muffinka i Dzwoneczek. Zaraz za nimi znalazła się Pierwsza Miss Suchej. Nie zabrakło łączenia lokalnego patriotyzmu, bo wyróżnienie w parze zdobyli Krystian z Borów i Daria z Kaszub. W zestawieniu były także różne kultury czy światopoglądy, bo obok księdza, ojca zakonnego i parafianek czy sióstr przełożonych, Szalonego Anioła znaleźli się Demon czy tajemnicza muzułmanka z zasłoniętą twarzą. Ta ostatnia wzbudziła dzięki owej dyskrecji szczególną uwagę męskiego składu komisji.
Wystarczyło także podczas prezentacji czy późniejszego korowodu postaci konkursowych spojrzeć na kilkoro ludzi z jednego stolika, by odbyć podróż w czasie do międzywojennych lat ubiegłego wieku. Panie w stylowych strojach, z nieodłącznymi atrybutami, jak choćby długie cygaretki, ponadto panowie o wyglądzie mafiosów z tamtych czasów - wszyscy byli po prostu autentyczni, jakby zabłądzili w czasie.
- Dziś u nas jest jakby bardziej wiosennie i mimo że co roku wygląda to podobnie, to i tak ciągle miło patrzeć na tę radość i integrację lokalnej społeczności - wyznaje sołtys Suchej Zbigniew Karwasz. - Nie da się wśród tak radosnych ludzi usiedzieć na miejscu, dlatego na parkiecie nie jest pusto. Dziś bawi się tutaj około stu osób.
DJ Karol Pipowski nie musiał dwa razy zapraszać uczestników Maskenbalu do tańca. Poza tym prowadzący imprezę przy sprzęcie nagłaśniającym i oświetleniowym zapewnił efekty specjalne i zabawy w kółku. Szaleństwu nie było końca i nikt nie żałował nóg, szczególnie panie - niektóre wchodziły na parkiet boso. Zabawa trwała do późnych godzin, a wszystko to dzięki Radzie Sołeckiej Suchej, która zorganizowała bal i zapewniła jego uczestnikom czas beztroski przy muzyce i obficie zastawionych stołach. Ostatni bal był rok temu, a wszystkim się wydawało, że wczoraj. Wyrażono przekonanie, że czas, który upłynie do następnego Maskenbalu, pozwoli spotkać się imprezowiczom w co najmniej tak świetnym i licznym gronie, jak teraz.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz