Od trzech miesięcy trwa budowa pomostu na jeziorze Głęboczek, który połączy promenadę z obu stron akwenu. Na takie rozwiązanie gmina zdecydowała się, aby nie eskalować konfliktu z okolicznymi mieszkańcami, którzy byli przeciwni budowie dalszej części promenady kosztem części swoich nieruchomości. - Tutaj może się sprawdzić takie powiedzenie: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Budujemy promenadę idącą po tafli wody, co jest też dodatkową atrakcją - mówi burmistrz Tadeusz Kowalski.
Budowa ostatniej części promenady rozpoczęła się na początku czerwca, to też z racji letniego, a później i wakacyjnego czasu inwestycja przykuwa spojrzenia lubiących wypoczynek nad Głęboczkiem. Od razu trzeba zaznaczyć, że pomysł poprowadzenia pomostu przez jezioro ma swoich zwolenników i przeciwników. Zachwyt nad atrakcyjnością tego rozwiązania (zupełnie nowy punkt widokowy) miesza się choćby z obawą o to, że do akwenu będzie trafiała jeszcze większa ilość śmieci niż dotychczas, o ingerencji w wodny ekosystem nie wspominając.
Duże dofinansowanie i gaszenie sporu
Jak przypomina burmistrz Tadeusz Kowalski dotychczasowy fragment promenady, okalający prawie całe jezioro był realizowany przy zastosowaniu specustawy ze względu na dużą ilość właścicieli działek i w niektórych przypadkach trudność w nawiązaniu z nimi kontaktu. Odcinek, który nie został zagospodarowany pod tym kątem jest trudny pod względem technicznym.
- Linia brzegowa wchodzi już w ogrodzone działki, zagospodarowane. Spotkaliśmy się też z dużą falą protestów ze strony mieszkańców. Dlatego też, kiedy pojawiła się szansa na pozyskanie środków zewnętrznych to uznaliśmy, że warto by było ten ostatni odcinek zrobić puszczając promenadę po tafli wody, bo źle się cokolwiek buduje, jak robi się to w atmosferze ciągłych protestów - mówi włodarz. Zdaniem Tadeusza Kowalskiego w tym przypadku zastosowanie może znaleźć przysłowie: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pomost łączący brzegi jeziora, to w końcu nie tak pospolite rozwiązanie, a co za tym idzie i atrakcyjne.
Pomost dla pieszych i przyjazny wodniakom
Na budowę wspomnianego odcinka promenady gmina Tuchola pozyskała aż 2.821.600 zł dofinansowania z Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych. Kolejne 253.400 zł to środki własne samorządu, co daje łącznie 3.075.000 zł. Inwestycję realizuje firma Mat-Bud Budowa Pomostów Michał Piechowiak z Przytocznej, która ma spore doświadczenie w podobnych tego typu realizacjach. Promenady bądź pomosty pobudowała choćby w Charzykowach, Swornegaciach, Stężycy, Więcborku czy Ostródzie. Prace w Tucholi rozpoczęły się od trudności.
- Trzeba było wydłużać rury, które okazały się za krótkie. Natomiast dalsza część realizacji zadania przebiega bez problemu - zdradza Zbigniew Piekarski, kierownik budowy. Na ten moment budowlańcy mają zamontowane 95 proc. konstrukcji stalowej.
- Jesteśmy w trakcie montażu konstrukcji drewnianej, wykonanej z modrzewia impregnowanego ciśnieniowo. Mamy zrobione w granicach 40-50 proc. poszycia pokładu. Potem czeka nas jeszcze założenie balustrad z obu stron, tak by było bezpiecznie i elektryka. Na pomoście zamontowanych zostanie siedem lamp oświetleniowych, a kolejne dwie pod mostkami pod którymi będzie można przepływać łódkami i kajakami. Wyniesienia pomostu, umożliwiające ich przepływ, znajdują się po obu stronach wejść, mniej więcej 15 metrów od brzegu. My w większości spotykamy się pozytywnymi rekcjami, bo ten pomost doda uroku promenadzie wokół jeziora - informuje kierownik budowy.
Spacer po tafli jeszcze w tym roku
Na wykonanie inwestycji firma z Przytocznej ma czas do końca roku.
- Obiekt powinien być gotowy szybciej, tak za dwa miesiące - informuje Zbigniew Piekarski. Kolejne tygodnie mogą potrwać formalności, odbiory itp., których celem jest wydanie pozwolenia na użytkowanie.
Wiadomo już do inwestycji trzeba będzie nieco dołożyć, konkretnie 160.000 zł.
- Trzeba było głębiej pale wbijać niż wynikało to z badań geologicznych, stąd te wyższe koszty - wyjaśnia Tadeusz Kowalski. Od burmistrza dowiadujemy się też, że na pomoście zamontowane zostaną inne balustrady niż początkowo zakładano. Zamiast drewnianych będą metalowe z elementami drewna, ale już bez przełożenia na cenę.
- Zakładam, że jeszcze w tym roku mieszkańcy tym pomostem będą mogli sobie spacerować - mówi burmistrz.
0 0
Ukraińskie libacje nad Głęboczkiem nabiorą blasku...