Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło nad jeziorem w Stobnie (gm. Tuchola) dzisiaj – 24 sierpnia – przed południem.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, w karetce pogotowia przebywał jeden z poszkodowanych mężczyzn. Był przytomny, a jego ogólny stan wskazywał, że nie odniósł obrażeń. Rozmawiał z medykami, okolicznymi mieszkańcami, a także rodziną, która pojawiła się przy ambulansie.
W Stobnie pracowali także strażacy i policjanci. Samochody służb zaparkowane były na plaży nad jeziorem, ale strażackie łodzie popłynęły dalej, na inną części zbiornika wodnego – od strony Tajwanu. Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się w Stobnie, do tragedii miało dojść właśnie tam.
Ustaliliśmy, że dwaj mężczyźni łowili ryby z łódki, która w pewnym momencie się wywróciła. Obaj wędkarze znaleźli się pod wodą. Jeden z nich (o którym już wspomnieliśmy) o własnych siłach dopłynął do brzegu. Niestety drugi został w wodzie. Kiedy strażacy wyciągnęli go na brzeg, rozpoczęli reanimację, ale ta ostatecznie nie przyniosła skutku.
- Dyżurny tucholskiej policji otrzymał zgłoszenie o wywróconej łodzi znajdującej się na jeziorze w Stobnie. Na miejsce zostali zadysponowani policjanci, którzy wstępnie ustalili, że na łódce znajdowało się dwóch mężczyzn. Po jej wywróceniu jeden z nich zdołał dopłynąć do brzegu i wezwać pomoc. Drugi z mężczyzn, 52-latek [mieszkaniec powiatu tucholskiego - red.] został odnaleziony w wodzie przez strażaków. Niestety pomimo podjętej reanimacji mężczyzna zmarł. Policjanci pod nadzorem prokuratora będą ustalać dokładne okoliczności tego tragicznego w skutkach zdarzenia - oświadcza "Tygodnikowi Tucholskiemu" oficer prasowy komendy Łukasz Tomaszewski.
Więcej w kolejnym wydaniu Tygodnika Tucholskiego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz