Zamknij

Kosma Złotowski. Głos naszego regionu w Parlamencie Europejskim

09:21, 02.02.2023 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 13:39, 14.03.2023
Kosma Złotowski - Poseł do Parlamentu Europejskiego Kosma Złotowski - Poseł do Parlamentu Europejskiego

Instytucje unijne coraz bardziej odrywają się od rzeczywistości skupiając uwagę na kwestiach obyczajowych, radykalnej polityce klimatycznej i odbieraniu suwerenności państwom członkowskim. Polska odczuwa w ostatnich latach tę politykę wyjątkowo boleśnie, szykanowana i pozbawiona należnych nam funduszy. Jednak nie osłabia to naszej determinacji do zwracania uwagi na potrzebę reformy Unii Europejskiej.

Dzięki Państwa zaufaniu już druga kadencję mam zaszczyt reprezentować Polskę i województwo kujawsko-pomorskie w Parlamencie Europejskim. Jako członek grupy EKR i delegacji Prawa i Sprawiedliwości, pracując w Komisjach Transportu, Rynku Wewnętrznego i Ochron Konsumentów oraz Petycji, niestrudzenie zabiegam o równe warunki konkurowania dla polskich przedsiębiorstw na unijnym wspólnym rynku. 

Zapraszam do lektury podsumowania mojej pracy i sukcesów w ostatnim roku.

Poseł do Parlamentu Europejskiego 

Kosma Złotowski

(Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów)

Sieć TEN-T to szansa na szybszy rozwój regionu

Planowana na 2023 rok rewizja sieci TEN-t jest olbrzymią szansą dla województwa kujawsko-pomorskiego. Włączenie do sieci bazowej węzła transportowego Bydgoszcz oznaczałoby dodatkowe środki finansowe na inwestycje i przyspieszyło ich realizację. 

Taka decyzja jest nie tylko uzasadniona ekonomicznie, ale ma także szerokie poparcie polityczne i społeczne. Z dumą obserwuję olbrzymią mobilizację i zaangażowanie instytucji, zarówno tych samorządowych jak i pozarządowych, które od dawna aktywnie działają, aby przekonać Komisję Europejską o potencjale naszego regionu. 

Ja także wykorzystuję w Parlamencie Europejskim każdą okazję i podczas sesji plenarnych oraz posiedzeń komisji podkreślam, że już zrealizowane lub planowane na najbliższe lata inwestycje transportowe predestynują Bydgoszcz do odgrywania roli węzła sieci bazowej. Złożyłem w tej sprawie poprawkę do przygotowywanego w Komisji Transportu i Turystyki raportu na temat przedstawionej przez Komisję Europejską propozycji rewizji sieci TEN-T.

Naszym apelom niewątpliwie sprzyja fakt, że KE za jeden z priorytetów zbliżającej się rewizji obrała sobie rozwój infrastruktury multimodalnej, a nasz region, gdzie liczne szlaki kolejowe, drogowe oraz lotnisko wkrótce uzupełni terminal w Emilianowie, ma w tym zakresie niekwestionowany potencjał.

W czerwcu tego roku dzięki zaangażowaniu stowarzyszenia Nowy Bursztynowy Szlak została zarejestrowana w Parlamencie Europejskim petycja wzywająca do uwzględnienia węzła komunikacyjnego Bydgoszcz w ramach korytarza Bałtyk-Adriatyk. Jako koordynator grupy EKR w Komisji Petycji skierowałem wniosek o jej priorytetowe zaopiniowanie i już wiadomo, że w styczniu będziemy nad nią pracować. 

Jestem przekonany, że te starania i współpraca ponad podziałami w zestawieniu z oczywistym potencjałem naszego regionu przekonają wszystkie instytucje europejskie do uwzględnienia węzła transportowego Bydgoszcz w sieci bazowej TEN-T.


Komisja Europejska przekracza kolejne granice
 
Z Kosmą Złotowskim rozmawiamy o polityce międzynarodowej, funduszach unijnych, kryzysie energetycznym i wojnie w Ukrainie.

Jest Pan europosłem już drugą kadencję czyli prawie 8 lat. Jak zmieniła się Unia Europejska w tym czasie?

Z wielkim smutkiem obserwuję jak z roku na rok Unia Europejska coraz bardziej oddala się od wartości i idei, na których została zbudowana. Ledwo zdążyliśmy się „przyzwyczaić” do narzucania lewicowej ideologii i bezprawnej ingerencji w politykę suwerennych państw, a Bruksela przekroczyła kolejną granicę. Komisja Europejska, której przecież podstawowym atrybutem powinna być bezstronność próbuje bezczelnie wpływać na demokrację w państwach członkowskich. Nie mówię tu tylko o przedwyborczych groźbach przewodniczącej von der Leyen wobec Włochów. Po wycofaniu się szefowej KE z zaakceptowania naszego KPO, mimo spełnienia postawionych warunków, chyba już nikt nie ma wątpliwości, że Komisja próbuje manipulować również Polakami, aby pomóc opozycji w wygraniu przyszłorocznych wyborów. Ostatnie zwycięstwa prawicy w UE pokazują, że Europejczycy są zmęczeni taką polityką i chcą zmian. Już dzisiaj państwa rządzone przez partie należące do EKR są drugą siłą w Radzie Europejskiej, Bruksela widzi te tendencje i z pewnością stąd właśnie coraz bardziej rozpaczliwe próby jej zatrzymania. 

Niedawno polskie media obiegła informacja, że KE zamierza zablokować Polsce wypłatę pieniędzy z funduszy spójności. Czy rzeczywiście może do tego dojść?

Teoretycznie nie powinno, bo zgodnie z prawem tylko zarzuty dotyczące niewłaściwego wydatkowania funduszy unijnych mogą być podstawą do ich wstrzymania, a my wydajemy środki europejskie najlepiej w UE i nigdy nie było w tej kwestii żadnych zastrzeżeń. Również sam Komisarz ds. budżetu jeszcze niedawno mówił, że nie ma bezpośredniego związku pomiędzy dyskusjami dotyczącymi sądownictwa w Polsce a zagrożeniem dla funduszy unijnych. Takie jest oficjalne stanowisko Komisji. Nie mam wątpliwości, że te doniesienia są kolejnym po zablokowaniu KPO i naliczaniu kar za kopalnie Turów i Izbę Dyscyplinarną, elementem gry jaką od dawna prowadzi wobec naszego rządu Komisja, aby ułatwić opozycji przejęcie władzy w Polsce. Pytanie tylko czy skończy się na tworzeniu wrażenia, że te fundusze mogą być zablokowane czy Bruksela faktycznie będzie szukała pretekstu, aby to zrobić nie mając żadnych podstaw prawnych.

W efekcie rosyjskiego ataku na Ukrainę UE mierzy się z kryzysem energetycznym na bezprecedensową skalę. Czy Pana zdaniem można było go uniknąć?

Myślę, że tak, ale wymagałoby to zmiany podejścia już wiele lat temu. Polityka energetyczna Unii od dawna budowana była na rosyjskich surowcach energetycznych przy niemal zupełnym ignorowaniu podstawowej zasady bezpieczeństwa energetycznego czyli dywersyfikacji źródeł. Właśnie to niezrozumiałe, ślepe zaufanie do Rosji doprowadziło wiele państw członkowskich do sytuacji, w której mają bardzo poważny problem z zapewnieniem dostaw energii dla swoich obywateli. Na szczęście Polska zachowała więcej rozsądku i budując Baltic Pipe oraz rozbudowując gazoport w Świnoujściu zabezpieczyła alternatywne kierunki dostaw, dzięki czemu jesteśmy dziś bezpieczni energetycznie. Unia natomiast zacieśniając współpracę z Rosją oraz dopuszczając do budowy gazociągów Nord Stream i sprzedaży europejskich magazynów gazu Gazpromowi umożliwiła Putinowi szantaż gazowy i manipulowanie cenami tego surowca. Co więcej od wielu lat pojawiały się podejrzenia, że organizacje ekologiczne w Europie są finansowane przez Kreml, aby utrzymać unijną zależność od rosyjskiego gazu. Mówił o tym już w 2014 roku nawet sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

Został Pan nagrodzony przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców za wspieranie sektora MŚP. Co konkretnie udało się Panu zrobić w Brukseli dla polskich przedsiębiorców?

Widzę dużo niesprawiedliwości i protekcjonizmu w traktowaniu przedsiębiorstw z Europy Środkowo-Wschodniej na unijnym, teoretycznie wolnym rynku, dlatego ich prawa i interesy zawsze są w centrum mojej uwagi podczas pracy w komisjach parlamentarnych. Jestem autorem raportu na temat barier, które blokują rozwój naszych firm świadczących usługi i sprzedających produkty za granicą. Zależało mi, aby nie tylko zidentyfikować największe problemy, ale również zaproponować ich rozwiązania, bo te dotychczas wdrażane są niestety zupełnie nieskuteczne. Sprawozdanie zostało przyjęte dużą większością głosów, więc KE nie będzie mogła zignorować naszych postulatów. Pracując w Komisjach Transportu czy Petycji od dawna zabiegam o interesy polskich firm transportowych i ich pracowników. W poprzedniej kadencji z ramienia grupy EKR pracowałem nad Pakietem Mobilności i między innymi dzięki moim staraniom udało się złagodzić najbardziej szkodliwe przepisy i zapewnić dodatkowy okres przejściowy na wdrożenie nowych regulacji. Ostatnio natomiast zainicjowałem rezolucję w sprawie bezpieczeństwa kierowców na parkingach dla samochodów ciężarowych w Europie Zachodniej, aby zmotywować KE do większego zaangażowania w rozwiązanie problemu przestępczości w transporcie międzynarodowym, który w największym stopniu dotyka kierowców z krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Mam też świadomość, że MŚP wymagają szczególnego traktowania także na rynku cyfrowym, dlatego pracując nad Aktem o Sztucznej Inteligencji zwracam uwagę na konieczność zachowania równowagi między nowymi obowiązkami dla przedsiębiorstw, tak aby małe i średnie firmy nie podlegały nadmiernym obciążeniom i regulacjom. 

Był Pan członkiem delegacji przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, która odwiedziła Ukrainę w kwietniu tego roku, czyli wtedy kiedy jeszcze nieliczni politycy mieli odwagę, aby tam pojechać. Jak wspomina Pan tą wizytę? 

Dziś już przywykliśmy do obrazów bombardowanych ukraińskich miast, ale wtedy, gdy docierały do nas pierwsze informacje o rosyjskich zbrodniach wydawało się nierealne, że w XXI wieku w Europie wojsko morduje ludzi na ulicach miast. W Irpieniu i Buczy zderzyłem się z tą brutalną rzeczywistością i na własne oczy zobaczyłem jak wielką cenę nasz sąsiad płaci za stanowczy opór przed najeźdźcą. Masowe groby i spętane na plecach ręce ofiar egzekucji przywołują tylko jedno skojarzenie - las katyński. Od początku tej wojny mam świadomość, że Ukraińcy walczą nie tylko o swoją wolność, ale także o bezpieczeństwo całej Europy, dlatego ten wyjazd i możliwość osobistego wyrażenia wdzięczności za ich wysiłek były dla mnie wielkim przywilejem.

Polska zarówno jako Państwo jak i jako naród okazuje olbrzymie wsparcie Ukrainie na każdym możliwym polu. Polacy od pierwszych dni rosyjskiego ataku przyjmują uciekające przed wojną kobiety i dzieci do swoich domów. Jak Pan myśli dlaczego tak jest?

Wydaje mi się, że jednym z powodów może być to, że my Polacy traktujemy wojnę na Ukrainie bardzo osobiście bo w pewnym sensie obudziła demony naszej przeszłości. Atak Armii Czerwonej we wrześniu 1939 roku, gdy nie mogliśmy liczyć na pomoc sojuszników, okupacja i czasy komunizmu dały nam bolesną lekcję sowieckiego imperializmu. Również dzięki tym naszym doświadczeniom potrafiliśmy lepiej niż inni przewidzieć zagrożenia ze strony Moskwy. Kiedy niemal wszyscy dookoła przekonywali, że Rosja się zmieniła i może być wiarygodnym partnerem my konsekwentnie ostrzegaliśmy przed interesami z Putinem. Wtedy nazywano nas rusofobami a dziś już wiadomo, że mieliśmy rację i przyznaje to nawet przewodnicząca KE.

Podczas gdy świat patrzy z podziwem na Polskę zachowanie Niemiec w sprawie wojny na Ukrainie budzi wiele kontrowersji. Z czego Pana zdaniem wynika ta niejasna postawa rządu w Berlinie? 

Rzeczywiście rosyjski atak na Ukrainę przyniósł Niemcom wizerunkową porażkę. Berlin od początku wojny nie potrafił zająć jasnego stanowiska - niby wyrażał poparcie dla Ukrainy, ale oferując jej jedynie śmieszną pomoc w postaci słynnych hełmów czy zestawów przeciwlotniczych z czasów NRD.  Kanclerz Scholz liczył na to, że Ukraina szybko ulegnie, a oni będą mogli wrócić do interesów gazowych z Rosją. Co prawda trwająca już 9 miesięcy bohaterska obrona Ukraińców chyba pozbawiła go tej nadziei bo Niemcy w końcu zaczęły dostarczać broń Ukrainie, ale z całą pewnością nie jest to postawa godna lidera w UE, którym chciały być Niemcy. Berlin niezmiennie kieruje się tylko i wyłącznie swoim interesem zupełnie pomijając wartości takie jak przyzwoitość czy solidarność. Podczas gdy Ukraina bardzo długo nie mogła liczyć na militarne wsparcie ze strony Niemiec, Berlin i Paryż mimo nałożonych po zajęciu Krymu unijnych sankcji ochoczo dostarczały do Rosji nowoczesne technologie wojskowe przyczyniając się do modernizacji rosyjskiej armii. Nawet teraz gdy świat widzi rosyjskie zbrodnie na Ukrainie, niektóre niemieckie przedsiębiorstwa wciąż sprzedają Rosji technologie do produkcji i serwisowania broni ofensywnej. 

Jako przedstawiciel PE brał Pan udział w negocjacjach przepisów dotyczących ujednolicenia portu ładowania w Unii Europejskiej. Jakie było stanowisko grupy EKR w tej sprawie?

Od początku popieraliśmy ten pomysł i postulowaliśmy rozszerzenie listy urządzeń objętych nowymi przepisami. Ostatecznie do końca 2024 roku cała mała elektronika, czyli nie tylko telefony, ale także tablety, aparaty fotograficzne, słuchawki przenośne konsole i głośniki czy czytniki książek elektronicznych będą musiały być wyposażone w gniazdo USB-C, a na wiosnę 2026 roku przepisy obejmą także laptopy. Cieszę się, że po wielu latach dyskusji wreszcie udało się doprowadzić do finalizacji tego pomysłu, bo oznacza to nie tylko wygodę i ograniczenie kosztów dla konsumentów i użytkowników przenośnej elektroniki, ale także znaczne ograniczenie produkcji elektrośmieci.

Jest Pan sprawozdawcą cieniem opinii PE na temat zaproponowanego przez Komisję Europejską Aktu o Sztucznej Inteligencji.  Czy te przepisy rzeczywiście mogą być przepustką dla UE, aby dołączyć do światowego wyścigu w zakresie produkcji rozwiązań opartych na SI?

Będą to pierwsze w historii ramy prawne dotyczące sztucznej inteligencji, które z założenia mają zapewnić bezpieczeństwo obywateli i przedsiębiorstw oraz zachęcić unijne firmy do inwestowania w innowacje. Nie ukrywam jednak, że mam wiele obaw co do przyjętego przez KE stanowiska. Nie podoba mi się nadmierna koncentracja na zagrożeniach wynikających z użytkowania systemów sztucznej inteligencji. Myślę, że może to niestety zniechęcić konsumentów, którzy będą bali się korzystać z produktów i usług opartych na SI. Powinniśmy podkreślać, że innowacje są przede wszystkim szansą na rozwiązanie wielu naszych problemów i budować do nich zaufanie regulując kwestie odpowiedzialności za skutki awarii lub wypadku systemu sztucznej inteligencji. Boję się również o małe i średnie firmy, w których przecież też powstają innowacje. Nie możemy ich jednak traktować tak samo jak wielkich korporacji. Zakres obowiązków nakładanych na przedsiębiorstwa powinien być uzależniony od ich wielkości i udziałów w rynku bo w przeciwnym razie MŚP zwyczajnie nie będą w stanie udźwignąć biurokracji i kosztów nowych przepisów. 

Musimy odbudować bezpieczeństwo Europy i jej mieszkańców

Polska jest ważnym członkiem Unii Europejskiej i żadne polityczne szykany tego nie zmienią. Rosyjska agresja na Ukrainę po raz kolejny obnażyła jednak słabość Brukseli. Komisja nie tylko nie przewidziała nadchodzących zagrożeń, ale sama przyczyniła się do ich eskalacji, ignorując ostrzeżenia płynące z Warszawy. Aby Europejczycy mogli znów poczuć się bezpiecznie konieczna jest reforma UE.

W ostatnim czasie Europa brutalnie zderzyła się z rzeczywistością, którą sama w dużej mierze wykreowała, a której nadchodzących, dramatycznych konsekwencji nie chciała dostrzec. To co było najważniejsze w dyskusjach unijnych biurokratów w ostatnich latach przestało nagle mieć znaczenie w obliczu zagrożenia militarnego.

Jako politycy Prawa i Sprawiedliwości mamy dzisiaj gorzką i smutną satysfakcję, bo ostrzegaliśmy przed Rosją konsekwentnie i na wszystkich forach, nie godząc się na żadne „resety” czy business as usual. Sam wielokrotnie podczas sesji plenarnych i w swoich interpelacjach zwracałem uwagę na naiwność i krótkowzroczność wpychające Unię w coraz silniejsze uzależnienie od rosyjskiego gazu. Nasze bolesne doświadczenia historyczne, ale także te teraźniejsze, były konsekwentnie ignorowane, nazywano nas rusofobami i przeciwnikami pojednania z Moskwą. 

Rosyjski atak na Ukrainę pokazał, że rządząca dziś w Unii lewica nie jest w stanie zapewnić Europejczykom bezpieczeństwa. Forsowana przez lata radyklana polityka klimatyczna musi być w pospiechu rewidowana pod ciężarem wywołanej wojną inflacji. Krytyka węgla niemal z dnia na dzień stała się nieaktualna, a atom z energii brudnej stał się zielony i czysty. Musiała wydarzyć się tragedia całego narodu, by do tych zmian doszło.

Wyniki wyborów we Włoszech, Szwecji czy Czechach świadczą o tym że, Europejczycy mają dość lewicowego szaleństwa w wielu obszarach unijnej polityki. Zdrowy rozsądek musi ponownie stać się najcenniejszą europejską walutą i odpowiedzią na kryzys polityczny, ekonomiczny i militarny jakiego doświadczamy. Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów jako jedyna siła polityczna ma program, który pozwoli odbudować poczucie bezpieczeństwa mieszkańców Europy.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%