Zamknij

Teodor Spychalski - bohater, który spoczął na tucholskim cmentarzu. Historia w mieście nieznana

15:07, 05.09.2022 Aktualizacja: 15:18, 05.09.2022
Skomentuj

Major Teodor Spychalski walczył podczas dwóch wojen światowych, Powstania Wielkopolskiego i wojny polsko-bolszewickiej. Jego ciało spoczęło w naszym mieście.

Jeszcze do niedawna mało kto zdawał sobie sprawę, że na tucholskim cmentarzu, blisko 70 lat temu, pochowany został major Wojska Polskiego. Teraz, dzięki staraniom Hufca Związku Harcerstwa Polskiego Tuchola – z Jarosławem i Danutą Słomami na czele – pamięć o majorze Teodorze Spychalskim została przywrócona. To właśnie harcerze zadbali o to, aby przedstawić lokalnej społeczności historię zasłużonego dla kraju żołnierza. Dodatkowo pozyskali środki z Instytutu Pamięci Narodowej na odnowienie zapomnianego nagrobka.

1 września (zeszły czwartek) był idealną datą, aby zamanifestować patriotyczną postawę i oddać cześć wybitnemu majorowi. Uroczystości w 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej rozpoczęły się intencjonalną mszą w kościele pw. Bożego Ciała w Tucholi. Już podczas kazania sylwetkę Teodora Spychalskiego przedstawiał znający dokładnie historię proboszcz Ireneusz Kalf.

Następnie, w asyście pocztów sztandarowych i zaproszonych gości, uroczystości przeniosły się na cmentarz przy ul. Świeckiej. Tutaj, przy grobie majora, posterunek honorowy pełnili żołnierze z 34. Chojnickiego Batalionu Radiotechnicznego, a także odtwórcy ze stowarzyszenia Historia i Pamięć.

Major jest postacią nietuzinkową. Był to wspaniały człowiek przez pryzmat swoich doświadczeń, przez to, co nazywane bywa świadectwem życia. Jako niespełna 20-letni chłopak został pod przymusem wcielony do armii pruskiej [...].

– mówił podczas uroczystości Jarosław Słoma, rozpoczynając opowieść o historii życia Spychalskiego.

Major Teodor Spychalski był oficerem łączności ds. fortyfikacyjnych w Komendzie Portu Wojennego w Gdyni i szefem łączności w Sztabie Lądowej Obrony Wybrzeża Morskiego. Trafił na 6 lat do niemieckiej niewoli po upadku Oksywia. Urodził się w Koronowie, niemal całe życie walczył o Polskę i za Polskę, ciężko pracował, uczył się i w dowód uznania dla jego nieprzeciętnych kompetencji awansował na kolejne szczeble wojskowej hierarchii. Bardzo aktywny społecznie (instruktor TG „Sokół”, oficer sportowy pułku, racjonalizator techniczny), człowiek o nieprzeciętnej inteligencji, wymagający od siebie i od swoich podwładnych. Był bardzo zdyscyplinowany, doskonały fachowiec w swojej specjalności. Oficer „rzadkiego formatu”, który chronił życie podkomendnych narażając własne.

Więcej o uroczystości oraz o samym majorze przeczytasz wyłącznie w kolejnym "Tygodniku Tucholskim". Poniżej prezentujemy obszerną fotorelację z 1 września.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%