Nie bez przypadku zaczęliśmy od tytułu słynnego filmu Emira Kusturicy. Główny bohater, zaprzysięgły mieszczuch (nowojorczyk z krwi i kości), długo opierał się wyjazdowi do tego stanu, jednak gdy w końcu się zreflektował jego życie nabrało zupełnie innego wymiaru. Faktycznie, ten ogromny stan Ameryki potrafi przyciągać z siłą kosmicznego magnesu tych, którzy już poznali jego uroki. Wakacje w Arizonie marzą się wielu osobom, którzy z zapartym tchem podziwiali na ekranach telewizorów widoki prezentowane w znanych hollywoodzkich westernach. Czerwone Skały, Wielki Kanion... długo by wymieniać. Nasz tekst będzie miał charakter zapoznawczy z tym urokliwym stanem - będzie czymś w rodzaju pierwszego przewodnika, po który sięgają osoby, chcące wreszcie spełnić swój "Arizona dream".
Kilka informacji podstawowych o stanie Arizona
Arizona, która popularnie zwana jest także The Grand Canyon State (wiadomo dlaczego), znajduje się w południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy jest duże zróżnicowanie geograficzne tych terenów - Arizona ma w zasadzie wszystko, podobnie jak Polska (zbliżona zresztą wielkością), no może poza dostępem do jakiejś wielkiej wody. W północnej części stanu rozciąga się wyżyna Kolorado (z kultowym Kanionem), południowy zachód Arizony zarezerwowany jest natomiast dla pustyni Sonora, w której bezpośrednim sąsiedztwie leżą Phoenix i Tucson, dwa największe miasta stanu. Dominują generalnie widoki godne dzikiego zachodu...
Pierwotnie ziemie te zamieszkiwali Indianie, a zwłaszcza ci wywodzący się z największych plemion - Apaczów i Nawahów. Nawet penetracja rejonu mitycznych "siedmiu złotych miast" prowadzona od XVI wieku przez Hiszpanów nie naruszyła w znaczącym stopniu tego etnicznego charakteru krainy. Na północy i południu nadal istnieją osady Indian, którzy oczywiście z biegiem lat znacznie zamerykanizowali się i przyjęli zachodni styl życia. Arizona po władaniu hiszpańskim przeszła na początku XIX wieku w ręce Meksyku i dopiero po wojnie w roku 1848 stała się integralna częścią Stanów Zjednoczonych.
Miejsca warte odwiedzenia
Jak na tak olbrzymi stan przystało, jest tutaj co zobaczyć i zwiedzić, a ograniczony zakres tekstu nie pozwala na wspomnienie wszystkich interesujących turystę miejsc. Ograniczymy się zatem do kilku "miejsc firmowych" Arizony, a dociekliwi podróżnicy z pewnością poszerzą tą listę o kolejne miejscówki, których przegapić nie wolno.
Wielki Kanion
To zdecydowanie jeden ze znaków rozpoznawczych Arizony. Przytłaczający swoim ogromem i widokami Wielki Kanion to nic innego jak naturalny przełom rzeki Kolorado, powstały (bagatela) 17 milionów lat temu. Rzeka Kolorado miała po prostu z biegiem czasu żłobić kanion w miarę jak okoliczny płaskowyż się podnosił. Nieco bardziej zwariowane teorie dopuszczają powstanie Wielkiego Kanionu w ciągu zaledwie kilku dni! Nie kruszmy jednak kopii o te pomysły...
Najważniejsze, iż ten cud geologiczny jest dzisiaj jednym z najbardziej rozpoznawalnych zabytków przyrody nie tylko w skali Arizony, ale i całego świata. Dzisiaj jego dokładne oglądanie umożliwia zbudowana blisko 20 lat temu szklana platforma widokowa Skywalk. Faktycznie, chodząc po szczycie Wielkiego Kanionu zdawać się może, że spacerujemy wśród chmur na niebie. Poza samym kanionem w jego Parku podziwiać można zielone "indiańskie ogrody".
Park Narodowy Skamieniałego Lasu
Kolejna miejscówka godna polecenia leży także na wyżynie Kolorado, a dokładniej na Pustyni Pstrej. Nikt inny jak prezydent Roosevelt utworzył tutaj z początkiem XX wieku narodowy park krajobrazowy, który obejmuje blisko 900 kilometrów kwadratowych niezwykłych skrzemieniałych drzew. Wszytkie egzemplarze na terenie Parku są oczywiście chronione, więc turysta musi się odpowiednio zachowywać. Zabronione jest wynoszenie z chronionego obszaru jakichkolwiek "pamiątek" - trzeba poprzestać na pamiątkowych zdjęciach.
Stolica stanu - Phoenix
Z czego najbardziej słynie to miasto? Oczywiście z muzyki! Melomani słyszeli nie raz o teatrze muzycznym Orpheum Theatre, a w okolicy znajdują się także liczne hale muzyczne i opera. Miłośnicy historii też się tutaj poczują jak w domu, a chociaż miasto Phoenix nie należy do najstarszych osad w rejonie, to warto odwiedzić Muzeum Heardów, w którym zaprezentowano, jak wyglądały początki kultury miejskiej w połowie XIX wieku. Wieloetniczność i wielokulturowość są tutaj widoczne na każdym kroku. Osoby, które wolą spędzać czas na sportowo zainteresują się z pewnością wyścigami quadów, które się w okolicach miasta odbywają.
Czerwone Skały koło Sedony
No i wreszcie dziki zachód jak żywy. W okolicach Czerwonych Skał pod miejscowością Sedona kręcono kilka wspominanych na wstępie westernów amerykańskich. Same formacje skalne urzekają nie tylko niepowtarzalnym kolorem, ale także swoim ukształtowaniem geologicznym. Niezwykłe kształty malujące się na tle nieba najlepiej obserwować przy zachodzącym słońcu - jak na western przystało.
Dolina Monumentów
Przenieśmy się jeszcze na pogranicze stanów Arizona i Utah. Znajduje się tutaj niezwykły Park Narodowy, w którym podziwiać możemy kruche formacje skalne z czerwonego piaskowca. Niektóre wznoszą się na wysokość ponad 200 metrów, a otacza je równie wyjątkowa roślinność. Miejsce należy do najczęściej fotografowanych przez turystów, a przewodniki opisujące wakacje w Arizonie często zamieszczają je na swoich okładkach. Najlepiej smakuje o wschodzie lub zachodzie słońca!
Co jeszcze?
Nawet nie aspirując do pełnego opisu wszystkich miejsc godnych zobaczenia podczas wakacji w Arizonie, musimy wspomnieć jeszcze o kilku z nich. Turystów na pewno zachwycą tereny licznych parków krajobrazowych, żeby wymienić tylko park w Saguaro z imponującą ilością gatunków kaktusów, enigmatyczny Meteor Crater, czy amerykański pomnik narodowy Chiricahua National Monument na wschód od Willcox. Swoją renomą cieszy się także Zapora Hoovera na granicy Arizony i Nevady. Miasta Arizony też mają swój urok, a na miejscu zawsze można skosztować lokalnej kuchni oraz poznać ciekawych ludzi. Reszta w gestii turystów, którzy zechcą spełnić swój sen o Arizonie...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz