W potężnym upale przyszło młodym piłkarzom i ich najbliższym, kibicom, działaczom i trenerom spędzić czas na stadionie o tyle ważny, że poświęcony nie samej zabawie i sportowi. Cel charytatywny był tu sprawą nadrzędną. Stąd też pojawiły się na stadionie puszki w ręku samych rodziców dziecka, które było nieobecnym bohaterem. Mowa o Wiktorze Góreckim chorującym na białaczkę. Państwa Dorotę i Stanisława Góreckich dostrzegali ludzie dobrej woli, wrzucając datki.
Wszystko to w ramach festynu charytatywnego o nazwie ?Sportowe Wakacje?.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz