Po długiej przerwie przed cekcyńską publicznością wystąpiła orkiestra Campanella. Koncert był dedykowany rodzinie Kuby Meirowskiego - gitarzysty, który w lutym ubiegłego roku zginął w wypadku samochodowym.
"Who Wants To Live Forever" - to właśnie tym utworem rozpoczyna się nowa, ósma już płyta orkiestry Campanella prowadzonej przez Annę, Adama i Magdalenę Filipskich. Piosenka zespołu Queen jako pierwsza rozbrzmiała w kościele parafialnym w Cekcynie podczas koncertu w sobotę, 18 września. Był to ulubiony utwór Kuby Meirowskiego, utalentowanego gitarzysty Campanelli, który w lutym ubiegłego roku zginął w tragicznym wypadku samochodowym. To Kuba grał kiedyś solówkę w "Who Wants To Live Forever" - podczas sobotniego koncertu zastąpił go Krzysztof Marciniak z zespołu Half Light. Ten dzień, ten koncert był dedykowany rodzinie Jakuba, co na samym początku mocno podkreśliła Monika Szczęsna, wicewójt gminy Cekcyn, która wcieliła się w rolę konferansjerki. Był to koncert wzruszeń - niejedno wykonanie cekcyńskich muzyków powodowało wśród publiczności łzy. Był to również powrót po dłuższej przerwie, spowodowanej pandemią, a także moment wspomnień - bo dokładnie 50 lat temu w Cekcynie powstała wyjątkowa, mandolinowa orkiestra, założona przez Stanisława Fiegla.
W nowym numerze można znaleźć relację z koncertu. Poniżej dostępna jest galeria zdjęć.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz