Jakim cudem Chiny trafiły do Bysławia? Jak bardzo zaszkodziła interesującej imprezie burza, która próbowała przez kilka minut zdemolować tutejsza plażę? Co jedna z naszych rozmówczyń – Chinek – najbardziej lubi w Polsce?
Sobota 27 lipca. Mimo że np. w Tucholi leje z przerwami od wczesnego popołudnia, w Bysławiu jest spokój. Aż nadchodzi godz. 17.00 i nagła burza próbuje zmieść bieżące zagospodarowanie plaży. Najbardziej cierpi niestety Tomasz Kotowski, który jako Toma-Art miał poprowadzić po godz. 20.00 taneczną imprezę. Zalany sprzęt absolutnie nie może być już tego dnia używany. Łamią się charakterystyczne parasole, które stały w tym roku znakiem rozpoznawczym plaży w Bysławiu. Ale nie łamią się organizatorzy i goście Festiwalu Sztuki Chińskiej – kolejnej inicjatywy lokalnej, którą tego lata udaje się zorganizować w gminie Lubiewo.
Bratowa z Chin. Bogaty program imprezy
Inicjatorem był mieszkaniec tej okolicy Łukasz Zabrocki, a projekt zrealizowała Biblioteka Centrum-Kultury i Promocji Gminy Lubiewo. Pomysł otrzymał dofinansowanie na realizację z Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. Festiwal to nie pierwsza inicjatywa lokalna. Z rozmachem na plaży w Bysławiu odbył się festiwal historyczny. Teraz był czas na Chiny. Chętni, wśród których znaleźli się i mieszkańcy gminy i turyści, mogli poznać kilka przykładów z podstaw chińskiej kultury, a co najważniejsze – porozmawiać z Chińczykami, bo w Bysławiu pojawiła się grupa Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Chińskiej. Ale skąd ten odległy kraj w Bysławiu?
- Mam bratową Chinkę. Razem z bratem, i z towarzystwem postanowiliśmy zorganizować wydarzenie o niecodziennym charakterze, by zrobić dla Bysławia coś innego – tłumaczy „Tygodnikowi” Łukasz Zabrocki.
Rozmawialiśmy nie tylko z organizatorem, ale także z gościmy z Chin. Co bratowa pana Łukasza mówi o naszym kraju? Jakie atrakcje przewidywał Festiwal Sztuki Chińskiej? Relację znajdziesz w najbliższym, papierowym wydaniu "Tygodnika", które ukaże się już w czwartek, 1 sierpnia.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz