Członkowie i sympatycy Konfederacji Nowa Nadzieja z powiatów tucholskiego i świeckiego, którzy spotkali się w naszym mieście. Fot. Anna Lipska
Pod koniec listopada w naszym mieście doszło do spotkania lokalnych sympatyków Nowej Nadziei. Rozmawiali oni o wielu kwestiach, w tym o budowaniu struktur w perspektywie wyborów parlamentarnych w 2027 i samorządowych w 2029 roku. Okazuje się, że nad organizacyjną kwestią dotyczącą tych wyborów w powiecie tucholskim czuwać będzie radny gminy Lubiewo.
Tucholskie spotkanie sympatyków Konfederacji Nowej Nadziei, do którego doszło w piątek (21.11) w jednym z pubów na terenie miasta, odbyło się w tym samym dniu, w którym Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o wykreśleniu z rejestru partii politycznych ugrupowania Nowa Nadzieja. Przypomnijmy, że przewodzi ją Sławomir Mentzen z Torunia.
Chcą rozdawać karty jako „mniejszy gracz”
Mimo wspomnianej decyzji sądu na spotkanie z Pawłem Siegiem – bydgoskim radnymi jednocześnie prezesem oddziału bydgoskiego Konfederacji Nowej Nadziei – chętnie przybyła grupa mieszkańców powiatu tucholskiego.
Nasze postulaty są mocno propolskie i większość Polaków się z nimi mimo wszystko utożsamia.Społeczeństwo jest niestety tak spolaryzowane wieloletnią wojną między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską, że ma zamknięte oczy na nową opcję i alternatywę.To my jesteśmy tą alternatywą.Teraz stoimy przed ważnym wyzwaniem, a praca, którą wykonujemy od lat, zaczyna przynosić efekty. Ostanie sondaże cały czas stabilnie pokazują wynik oscylujący wokół 14 procent
– mówił prezes bydgoskich struktur.
Taki wynik, lub nieco wyższy, podczas kolejnych wyborów, według słów Siega, rozpatrywany jest w kategorii: „rozdawania kart jako mniejszy gracz”.
Polaryzacja jest niebezpieczna,ale mimo wszystko to dla nas szansa. Szansa taka, że Platforma z PiS-em nie zrobią ze sobą koalicji. Ktoś będzie musiał zaprosić nas do stolika, a my będziemy chcieli rozmawiać z każdym [...]. Tak naprawdę jesteśmy otwarci na wszystkich, którzy będą chcieli realizować nasze postulaty i program [...]. W jednej i drugiej partii są ludzie, z którymi warto byłoby współpracować. Są też szkodnicy, z którymi nie chcielibyśmy mieć do czynienia. Takimi szkodnikami w polskiej polityce, ale bardzo inteligentnymi, przebiegłymi, dobrze nastawionymi strategicznie, są m.in. Kaczyński, Morawiecki, Tusk. Z tymi osobami zdecydowanie nie jest nam po drodze
– stwierdził Paweł Sieg, dodając,że: „być może wewnętrzne konflikty tych frakcji, które będąchciały z nimi współpracować,spowodują, że uda im się oczyścić scenę polityczną”. Prezes nawiązał do kwestii zmiany na stanowisku marszałka Sejmu RP, sytuacji w Ukrainie i zapowiadanej pomocy, prezydentury Karola Nawrockiego czy „samotnej wędrówki” po fotel głowy państwa Grzegorza Brauna.
„W samorządach jest dużo wałów, nieprawidłowości”
Jak kontynuował bydgoski radny, do osiągnięcia wysokiego rezultatu w wyborach parlamentarnych w 2027 roku potrzebne są mocne fundamenty w postaci lokalnych struktur. Argumentował, że budując listy do parlamentu dobrze, aby jego ugrupowanie miało na nich po 2-3 przedstawicieli z każdego powiatu. Mają to być osoby z lokalnego otoczenia, znane w mniejszych społecznościach. Paweł Sieg ocenił, że Nowa Nadzieja będzie skupiać się na samorządach, a nie tylko kwestiach ogólnopolskich.
W tych samorządach jest dużo wałów, nieprawidłowości kolokwialnie rzecz ujmując. Jesteśmy młodą strukturą, nie każdy będzie miał czas, aby się angażować, robić konferencje itd. Będziemy stopniowo interesować się tym, co dzieje się na sesjach rad miast, powiatów, gmin. Mamy tutaj radnego Kazimierza [Kazimierza Pilarskiego, radnego gminy Lubiewo – przyp.redakcji], który działa na swoim terenie
– wskazał Paweł Sieg.
Zwracając uwagę na siłę mediów społecznościowych zapowiedział, że powstanie w nich tucholski profil Konfederacji Nowej Nadziei, gdzie publikowane będą informacje z powiatu, konferencje i komentarze. Wytłumaczył, jak można zasilić KNN.
Potrzebne są osoby zaangażowane[...]. Musimy coś z siebie dać, aby dojść do celu [...]. Gdy działamy w dłuższej perspektywie czasowej, to wszystko zaczyna się układać. Zaczynamy zauważać większą liczbę problemów, bo rozmawiamy z ludźmi, bo chcemy, aby na nas głosowali. Tym docieramy do nich, a nie tym, że obiecujemy, że coś spełnimy. Aby spełniać, trzeba być w większości
– nawoływał z kolei Kazimierz Pilarski, który dodał, że w Pawle Siegu upatrywany jest kandydat z bydgoskiego okręgu do sejmu.
Do Tucholi przyjedzie europoseł
Pilarski, będący w Radzie Gminy Lubiewo, ma się stać powiatowym liderem ugrupowania.Działacz w rozmowie z „Tygodnikiem Tucholskim” mówi m.in.:
Odpowiadam za prowadzenie struktur w powiecie. Moją rolą jest koordynacja działań powiatowych we współpracy z prezesem okręgu. Wspólnie budujemy silną, stabilną reprezentację Konfederacji Nowej Nadziei w Tucholi i całym regionie.,
Na początku przyszłego roku do Tucholi przyjechać ma europoseł Nowej Nadziei – Marcin Sypniewski.
Celem wizyty będzie rozmowa o problemach regionalnych,funduszach unijnych,rolnictwie, ale również o tym,jak unijne decyzje wpływają lub będą miały wpływ na życie obywateli. Przyjazd polityka takiego formatu może przysporzyć wyłącznie dobrych i merytorycznych rozmów. Ma promować region również w Europie,aby zachęcić do inwestowania w naszym powiecie polski i zagraniczny kapitał. To w efekcie spowodowałoby zdrową konkurencję na rynku pracy,a co za tym idzie zahamowanie migracji, jak również większe wpływy do budżetów gmin,co oznaczałoby z kolei nowe inwestycje
– twierdzi Pilarski.
Z naszej strony nie może zabraknąć pytania o działania członków Nowej Nadziei w kontekście ubiegłotygodniowej decyzji Sądu Okręgowy w Warszawie – o wykreśleniu NN z listy partii ze względu na rozliczenie subwencji.
Działamy normalnie. Będziemy się odwoływać od tej decyzji. Mamy już przygotowany plan działania na każdą ewentualność. Nie ma powodów do obaw. Partia funkcjonuje, struktury pracują, a działania w regionie idą dalej bez zmian i tak pozostanie
– reaguje Kazimierz Pilarski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz