Zamknij

Odeszli w 2025 roku. Pan Edward strzygł całe pokolenia. Był fryzjerem przez 65 lat

Agata Wiśniewska Agata Wiśniewska 21:26, 31.10.2025 Aktualizacja: 21:38, 31.10.2025
Skomentuj Edward Żmich w grudniu skończyłby 85 lat. Edward Żmich w grudniu skończyłby 85 lat.

Wspominamy zmarłe osoby z Tucholi i powiatu tucholskiego, które odeszły w 2025 roku. Żegnaliśmy je na łamach "Tygodnika Tucholskiego".

Mistrz w swoim fachu i tytan pracy, który z fryzjerskim rzemiosłem nie rozstawał się do końca swoich dni. Dwa tygodnie temu rodzina, przyjaciele, społeczność Gostycyna – w tym klienci– pożegnali Edwarda Żmicha. Znany i lubiany fryzjer zmarł mając prawie 85 lat.

Edward Żmich z Gostycyna zmarł 12 października w domu, w otoczeniu kochającej rodziny. Jego pogrzeb odbył się cztery dni później w kościele pw. świętego Marcina w Gostycynie. Urna z prochami zmarłego spoczęła na przyległym cmentarzu. Na łamach „Tygodnika” wspominamy tego nietuzinkowego człowieka, który bez reszty oddany był swemu rzemiosłu. Ostatni klienci zeszli z fotela pana Edwarda zaledwie tydzień przed jego śmiercią.

Nauka, praca w spółdzielni i na swoim

W 2021 roku na łamach Wieści Gminnych – biuletynu informacyjnego Urzędu Gminy Gostycyn – ukazał się wywiad z Edwardem Żmichem. Urodził się on 19 grudnia 1940 roku w Wielkim Mędromierzu w rodzinie rzemieślników. Miał ośmioro rodzeństwa, 4 braci i 4 siostry. W rozmowie z Iwoną Śpicą wspominał wówczas słowa taty, mówiące o tym, że „każdy z chłopaków powinien mieć zawód, a dziewczyny mogą się uczyć”. Do szóstej klasy uczył się w szkole w Wielkim Mędromierzu, a następnie w SP nr 2 w Tucholi.

Lata 1954-1956 to okres nauki zawodowej (w placówce przy ul. Ogrodowej w Tucholi) w zawodzie ślusarza. W związku z zapotrzebowaniem na ucznia w zakładzie fryzjerskim u Michała Nitki (takie wieści do domu przyniósł tata), w 1957 roku rozpoczął naukę na kolejnym kierunku – fryzjerstwo. Trwała ona 3 lata. We wrześniu 1960 roku zdał egzamin czeladniczy, z kolei w październiku 1983 r. mistrzowski. Pan Edward pracował w Spółdzielni Rzemieślniczej Wielobranżowej w Tucholi aż do momentu powołania do szkoły podoficerskiej w Koszalinie, gdzie odbył półroczne szkolenie. Służbę wojskową pełnił w Bydgoszczy.

W 1964 r. pan Edward powrócił do pracy w spółdzielni, do zawodu fryzjera męskiego. Już w trakcie pracy planował otwarcie własnej działalności w Gostycynie, gdzie mieszkał od 1963 r. – po zawarciu małżeństwa z Ireną Wozinską (z tego związku urodziło się 3 synów – Roman, Wiesław i Grzegorz oraz córka Hania). Swój zakład otworzył 1 sierpnia 1964 r. za namową starszych rzemieślników i kolegi Henryka Pliszki, który likwidował tego typu działalność we wspomnianej miejscowości.Najpierw przyjmował klientów przy ul. Ogrodowej, potem przy ul. Głównej. Pan Edward zajmował się głównie strzyżeniem męskim, ale kobietom też nie odmawiał obcięcia włosów. Swych klientów sadzał na fotelu, który służył mu od początku prowadzenia działalności. Strzygł od ręki, w zależności od życzenia: maszynką, nożyczkami, a nieraz i brzytwą. W okresie pandemii, zamknął zakład na około 2,5 miesiąca. Wtedy też nosił się z zamiarem likwidacji działalności, ale klienci nie dali o sobie zapomnieć,a i pana Edwarda ciągnęło dalej do pracy. Przyjmował ich praktycznie do końca swych dni.

 Dziadek na tydzień przed śmiercią miał otwarty zakład i obcinał. Zawsze mówił, że będzie pracował do końca i tak też było

– mówi jedna z wnuczek Edwarda Żmicha.

Zawsze gotowy nieść pomoc

Mieszkaniec Gostycyna od 1960 roku należał do OSP w Gostycynie. Brał udział w wielu akcjach, ale najbardziej mu samemu w pamięci utkwił pożar młyna w Karczewie.

Druh Edward Żmich był jednym z najbardziej zasłużonych i oddanych członków Ochotniczej Straży Pożarnej w Gostycynie. Przez ponad60 lat działał w szeregach naszej jednostki, dając przykład poświęcenia, odpowiedzialności i bezinteresownej służby na rzecz drugiego człowieka. Swoją postawą zyskał powszechny szacunek i uznanie zarówno wśród strażaków, jak i mieszkańców naszej gminy. Za wieloletnią, ofiarną służbę został uhonorowany strażackimi odznaczeniami, w tym Złotym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa.Druh Edward był człowiekiem skromnym, życzliwym i zawsze gotowym nieść pomoc. Jego zaangażowanie, doświadczenie i oddanie stanowiły wzór dla młodszych pokoleń strażaków

– przyznaje Łukasz Podgórski, komendant gminny OSP oraz naczelnik OSP Gostycyn.

Zapalony wędkarz i wzór pracowitości

Wielką pasją fryzjera było także wędkarstwo. Nad jezioro, gdzie potrafił spędzać długie godziny, jeździł „komarkiem”. Pan Edward działał w Kole PZW nr 84, w którym był skarbnikiem.

W jego zakładzie fryzjerskim można było wykupić pozwolenie na łowienie ryb. Pana Edwarda Żmicha znałem od dziecka, kiedy chodziłem do szkoły podstawowej. Był społecznikiem. Swoim poświęceniem i pracą zdobył ogromny szacunek wśród ludzi

– mówi wójt Ireneusz Kucharski.

Pana Edwarda zajmowały także szarady, a co tydzień lektura „Tygodnika Tucholskiego”. Jak podkreślają jego bliscy, żył pełnią życia, a swoją aktywnością zarażał innych. Poza tym do ludzi zawsze odnosił się z szacunkiem i był dumny z osiągnięć swoich bliskich. Dwa lata temu wraz z żoną świętowali diamentowe gody – 60-lecie małżeństwa.O swoich rodzicach pan Edward mówił: „tatuś”, „mamusia”. W ten sam sposób wyrażają się jego dzieci i wnuki. Najstarszy syn – Roman – ma po nim fryzjerski talent, a najmłodszy wnuk – Tomek, z pasją kontynuuje jego miłość do wędkarstwa. Obu przekazał strażackie wartości w myśl zasady „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek”.

Pan Edward miał sześcioro wnucząt, doczekał się też dziewięcioro prawnucząt.

Dziadek nauczył nas wszystkich pracowitości i był dla wielu przykładem oraz wzorem [...]. Pozostawił po sobie ogromną pustkę[...]. W dniu śmierci nawet sam się ogolił. Dla każdego zawsze znalazł czas i nikogo nie zostawił w potrzebie. Ale niestety... Nie otworzy już drzwi swojego zakładu fryzjerskiego, nie przyjmie nikogo „po godzinach”

– podkreślają jego wnukowie.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%