Do pożaru budynku gospodarczo-mieszkalnego w Brzozowych Błotach doszło późnym wieczorem we wtorek (19 listopada). W efekcie wybuchu ognia nikt nie ucierpiał, ale wydaje się, że konsekwencje nie ominą właściciela nieruchomości.
Zgłoszenie o pożarze budynku na dyżurkę KP PSP w Tucholi wpłynęło o godzinie 21:12 we wtorek (19 listopada). Zawiadamiające osoby donosiły o wybuchu gazu, który doprowadził do powstania ognia. Te informacje okazały się jednak nieprawdziwe.
Zgłoszenie mówiło początkowo o wybuchu gazu w budynku mieszkalnym. Potem o wybuchu w budynku gospodarczym. Na miejscu okazało się, że jest to budynek konstrukcji blaszanej, który został objęty pożarem wewnętrznym
– informuje rzecznik prasowy KP PSP w Tucholi Grzegorz Polok.
Po dokładnym rozpoznaniu okazało się, że wewnątrz budynku znajdowały się trzy butle z gazem propan-butan, które następnie usunięto. Rzecznik strażaków zdementował również plotki o wybuchu którejś z butli.
Nie mogę tego potwierdzić, nie doszło tam do wybuchu, bo nawet oznaki zewnętrzne pożaru nie wskazywały na to (...). Okazało się, że butle, które ewakuowaliśmy, nie były narażone na promieniowanie cieplne, które występowało podczas pożaru, nie wymagały chłodzenia. Natomiast można było to stwierdzić dopiero po ich wyniesieniu. Ryzyko z butlami jest zawsze. Nie mieliśmy informacji, jak długo znajdują się one wewnątrz środowiska pożarowego (...)
– przekazuje nam Polok.
Wewnątrz budynku konstrukcji blaszanej znajdowały się też pomieszczenia mieszkalne wykończone drewnem, które uległy znacznemu zniszczeniu.
Z zewnątrz wszystko wyglądało jak garaż blaszany, ale wewnątrz po prostu nadawał się on do zamieszkania. W związku z tym przyjęliśmy to zdarzenie jako pożar budynku letniskowego. Na miejscu nie zastaliśmy właściciela ani użytkownika
– dodaje rzecznik prasowy KP PSP w Tucholi
Na skutek pożaru nikt nie ucierpiał. W akcji gaśniczej trwającej 2 godziny i 5 minut udział brało 5 zastępów straży pożarnej, tj.: OSP Rosochatka, 2 x OSP Śliwice, OSP Lińsk oraz JRG Tuchola, a także policja. Działania strażaków polegały na podaniu czterech prądów gaśniczych: trzech w natarciu i jednego w obronie na przyczepę kempingową zaparkowaną bezpośrednio przy palącym się obiekcie.
Na miejscu pracowali funkcjonariusze policji. Jak podaje ich przedstawiciel Łukasz Tomaszewski, do pożaru doszło najprawdopodobniej po rozpaleniu ognia w kominku przez użytkownika budynku, który następnie oddalił się ze swojej posesji.
W związku z tym zdarzeniem prowadzone są czynności pod kątem wykroczenia z artykułu 82. Kodeksu Wykroczeń (...)
– informuje Tomaszewski.
Wskazany artykuł za dokonane wykroczenie przewiduje karę aresztu, grzywny albo karę nagany.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz