Co prawda bardzo trudno mówić o przywróceniu regularnych przewozów pasażerskich, ale o przejazdach turystycznych i specjalnych jak najbardziej! Na zapomnianej stacji w Pruszczu Bagienicy trwają prace porządkowe. Znany w regionie miłośnik kolei Rafał Wąsowicz aktualnie pracuje nad organizacją przejazdu pociągu specjalnego!
Na torach, które przecinają część powiatu tucholskiego, działa Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Rozwoju Transportu Publicznego. Jego prezesem jest Rafał Wąsowicz, znany w całym województwie miłośnik kolei, zwolennik przenoszenia ruchu kołowego na tory i reaktywacji nieczynnych linii kolejowych. W naszym regionie wsławił się zaangażowaną walką o przywrócenie linii z Koronowa do Pruszcza i dalej w kierunku Tucholi. I choć walka ta nie jest łatwa, to stowarzyszenie stawia małe, ale bardzo regularne kroki, do tego, aby na nieczynnej linii kolejowej znów był ruch. Jeśli nie pasażerski, to chociaż turystyczny.
Złożyli wniosek, ale na razie sami działają tyle, ile mogą
Z Rafałem Wąsowiczem spotkaliśmy się na stacji Pruszcz Bagienica, zapomnianej, w dużej części rozpadającej się. Wspólnie z wolontariuszami przyjechał prowadzić prace porządkowe przy torach i wokół stacji.
- Temat reaktywacji linii jest tutaj powszechnie znany. Pamiętamy też festyny kolejarskie, do których warto byłoby wrócić. Wreszcie, po długim czasie, udało nam się dojść do porozumienia z zarządcą infrastruktury PKP PLK. Jest przychylność, aby tę linię przywrócić do przejezdności. (...) Pracujemy nad jej udrożnieniem. Tu wszystko jest tak zarośnięte krzakami, że przejechać się nie da. Sama infrastruktura również nie pozwala na pełną przejezdność - tłumaczy Wąsowicz. Podstawowy problem to brak podkładów kolejowych w wielu miejscach. Te są stopniowo uzupełniane, podobnie jak elementy stalowe (w tym pomagają kolejarze), które zostały rozkradzione.
- Mam zapewnienie, że kolej wyśle na linię duży ciągnik, którego ekipa zetnie krzaki na szlaku. Naszym zadaniem jest natomiast, żeby przywrócić porządek wokół stacji. Myślę, że tyle jako społecznicy, jesteśmy w stanie zrobić - wyjaśnia Rafał Wąsowicz. Prezes przyznaje, że na odnawianie linii ma szerszy pomysł, który wiąże się ze złożonym wnioskiem do Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Cel - otrzymanie dofinansowanie. Wniosek opiewa na 80 tys. zł, stowarzyszenie czeka na rozstrzygnięcie konkursu. Uzyskane środki byłyby poświęcone m.in. na zakup paliwa, jedzenia dla wolontariuszy, zakup sprzętu: worków, rękawiczek, czyli tzw. środków nietrwałych. Taki zastrzyk finansowy pozwoliłby działać wolontariuszom na dużo większą skalę.
- Teraz skupiamy się na podstawowym zakresie prac, na tyle ile nas stać - mówi Rafał Wąsowicz. Przywrócenie przewozów pasażerskich na linii Tuchola - Koronowo jest w sferze marzeń. Za to uruchomienie transportu turystycznego poprzez przejazd pociągów specjalnych jest jak najbardziej realne. W tym roku uda się reaktywować przejezdność między Tucholą a Pruszczem. Plan działania przewiduje, że w 2025 roku drożność będzie aż do Koronowa.
Znany z działalności w stowarzyszeniach historycznych
Uzupełnijmy, że 13 lipca, gdy spotkaliśmy się w Pruszczu, w pracach z ramienia stowarzyszenia towarzyszył mu Jan Waniorek. Do ekipy dołączył Kazimierz Woźniak reprezentujący Fundację Ocalić-Pamięć. Nie jest postacią anonimową. Działał niegdyś w Tucholi w stowarzyszeniach o charakterze historycznym. Przez wiele lat współpracował z nieżyjącym już Zbigniewem Kabatem, którego także teraz wspomina. Aktualnie, jak tłumaczy, ze znajomymi stara się "ocalać pamięć" w różnych częściach kraju, także pod wschodnią granicą. Sam kibicuje stowarzyszeniu prowadzonemu przez Wąsowicza i przywróceniu przejezdności linii kolejowej. Dlatego dołącza do prac porządkowych.
8 września. Pociąg specjalny i przystanek w Pruszczu
W ubiegłym tygodniu gruchnęło w mediach społecznościowych wiadomością o planowanym przejeździe pociągu specjalnego z Chojnic do Pruszcza Bagienicy. Przejazd ma odbyć się 8 września - wydarzenie zostało ogłoszone na Facebooku i z miejsca zyskało duże zainteresowanie mieszkańców powiatu tucholskiego i na zewnątrz. Za tę inicjatywę jest oczywiście odpowiedzialne Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Rozwoju Transportu Publicznego.
- Pytania na temat przejazd dostajemy nie tylko z naszego terenu, ale z całej Polski - mówi Rafał Wąsowicz. Powodzenie wydarzenia zależy od zainteresowania potencjalnych pasażerów. Ściągnięcie pociągu i organizacja przejazdu nie należą do tematów tanich, ale jest osiągalne. Dziś wyjaśniamy wstępnie. Pociąg ma wyruszyć z Chojnic o godz. 10:45 do Tucholi, a następnie pojechać do Pruszcza. Wśród przystanków organizator wskazuje m.in. na Brzuchowo, Przyrowę, Gostycyn. W Pruszczu czas postoju byłby najdłuższy. Trwałby trzy godziny. Wąsowicz w rozmowie z nami tłumaczy, że aktualnie orientuje się, jak wyglądać mógłby plan dodatkowych atrakcji w otoczeniu zapomnianej stacji w Pruszczu Bagienicy. Po trzech godzinach pociąg wracałby do Chojnic. Przejazd specjalny miałby być skomunikowany z innymi połączeniami i przesiadkami z linii Bydgoszcz - Chojnice. Cena pełnego przejazdu pociągiem specjalnym to 100 zł, ale są też niższe kwoty w zależności od tego, na którym przystanku pasażer chciałby do niego wsiąść (np. z Tucholi - 70 zł, czy Przyrowy - 50 zł).
- Rozmawiałem z Gminą Gostycyn. Niestety w tym roku nie jest w stanie wesprzeć tej inicjatywy finansowo, ale można poważnie myśleć o latach kolejnych. Nawet w kontekście powrotu do organizacji festynu kolejarskiego w Pruszczu. Zwłaszcza, że naszym zamiarem jest, aby pociąg specjalny był w stanie przejechać w 2025 r. do samego Koronowa - uzupełnia prezes stowarzyszenia.
Jeśli jesteście zainteresowani przejazdem pociągu specjalnego 8 września, znajdźcie na Facebooku wydarzenie: "Pociąg specjalny do Pruszcza Bagienicy".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz