Zamknij

Gracjan pobiegł po pomoc, a Oliwier został z ranną sąsiądką

09:34, 01.06.2023 Agata Wiśniewska Aktualizacja: 09:42, 01.06.2023
Skomentuj Oliwier i Gracjan to więcej niż zgrany duet. Łączy ich wiele pasji, ale i odwaga, i opanowanie w sytuacji, gdy trzeba pomóc innym.  Oliwier i Gracjan to więcej niż zgrany duet. Łączy ich wiele pasji, ale i odwaga, i opanowanie w sytuacji, gdy trzeba pomóc innym.

Chodzą do tej samej szkoły, mieszkają po sąsiedzku, a do tego się przyjaźnią. Teraz obydwaj zasłużyli na miano bohaterów. Oliwier Chilewski i Gracjan Rink z Wielkiego Mędromierza zachowali zimną krew i pospieszyli z pomocą osiemdziesięciolatce, która upadła na ulicy i dość dotkliwie się potłukła. Ta nieplanowana sława już trochę chłopców męczy. Na szczęście z „Tygodnikiem” zgodzili się jeszcze porozmawiać.

Sobota 20 maja minęła w naszym regionie pod znakiem pięknej pogody. Jak mówią nasi młodzi rozmówcy tego dnia było bardzo ciepło, wręcz upalnie i może też to przyczyniło się do zasłabnięcia starszej pani w Wielkim Mędromierzu. Seniorka miała szczęście, bo widzący to chłopcy zachowali zimną krew i natychmiast pospieszyli jej z pomocą.

– Ta pani zasłabła idąc pod górkę. Potknęła się o dziurę w ulicy i upadła na twarz. Zdarła nos. Mocno leciała jej krew – relacjonuje Oliwier Chilewski, uczeń klasy drugiej Szkoły Podstawowej w Gostycynie. Wspólne z o rok starszym Gracjanem Rinkiem, uczniem tej samej szkoły, pomogli kobiecie podnieść się na tyle na ile byli w stanie, tj. na kolana. Bolesny upadek zaliczyła ich sąsiadka. Gracjan pobiegł po pomoc, po swoją mamę, z poszkodowaną został Oliwier i przez cały ten czas trzymał ją za rękę.

– Wiem, że mówiłem do niej, ale już nie bardzo pamiętam co, poza tym, jak się pani czuje – przyznaje drugoklasista.

Mama Gracjana, Izabela Rink wezwała karetkę pogotowia i do jej przyjazdu starała się zatamować krwawienie z nosa sąsiadki. Na miejsce zdarzenia przybiegł też tata chłopca – pan Tomasz i córka poszkodowanej kobiety.

Bicie serca i męcząca sława

– Poza tym, że nasza sąsiadka intensywnie krwawiła z nosa, miała też mocno poranione piąstki. Z tego co wiem, Oliwier nie daje sobie pobrać krwi, nie lubi jej widoku a mimo to został przy niej – chwali przyjaciela syna pani Iza.

Karetka pogotowia zabrała starszą panią do szpitala. Po jej odjeździe chłopcy dopiero odczuli zastrzyk emocji, jaki im towarzyszył.

– Biło nam serce i to jak! Musieliśmy to rozchodzić normalnie – przyznali zgodnie. Zapytani o to, czy czują, że zrobili coś ważnego, odpowiadają, że tak, ale daleko im do jakiegokolwiek pysznienia się. Mama Gracjana wręcz przyznaje, że obydwaj zdają się być tym całym zainteresowaniem, jakie ściągnęli na siebie, zmęczeni. O tym, że mieli okazję zrobić użytek z wiedzy, jaką otrzymali w szkole, a także w domu (tata Oliwiera jest druhem OSP) opowiedzieli w swoich klasach. Z postawy, jaką zaprezentowali, dumni są wszyscy: rodzice, nauczyciele i inni uczniowie.

– Uczono nas jak się zachować, kiedy coś się stanie. Jak się ma przy sobie telefon, to należy zadzwonić na 112, a jak nie, to trzeba inaczej wezwać pomoc. Rannego nie należy zostawiać samego – mówią nam.Para przyjaciół spędza ze sobą sporo czasu, zwłaszcza w wakacje. Chłopcy mają podobne zainteresowania i pasje. Przede wszystkim rolnictwo, mechanika, wędkarstwo.

– Ja jeszcze lubię crossy, takie motory – dodaje Gracjan.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

DzinDzin

1 0

Brawo chłopaki? 21:29, 01.06.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%