W dniu 24 czerwca 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził nieważność umowy kredytu frankowego i oddalił roszczenie Getin Noble Bank S.A. o zapłatę kwoty 4 200 000 zł. Sprawa trafiła teraz do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który stwierdzi, czy Sąd Okręgowy wydał prawidłowe orzeczenie. W sprawie istotną kwestią jest czy pozwani występują w roli konsumentów, czy też nie…
Na dużych kwotach najlepiej widać działanie „pułapki ryzyka kursowego”
Kredyt frankowy wydawał się opłacalny w momencie jego zaciągania. Raty oparte na LIBOR a nie WIBOR były znacznie niższe. Wówczas niewiele uwagi poświęcało się na spotkaniach w baku kwestii ryzyka kursowego. Zazwyczaj informacja ta sprowadzała się do formułki zawartej w jednym z postanowień umowy :”kredytobiorca oświadcza iż jest świadom ponoszonego ryzyka kursowego”. Kto miał wątpliwości otrzymywał informację, że zawsze istnieje możliwość przewalutowania kredytu na złotówki. Toteż niewiele osób zdawało sobie sprawę, w jaką pułapkę może ich wpędzić zawarcie umowy kredytu hipotecznego powiązanego z kursem waluty obcej. Dopiero po latach okazało się, że przy wzroście kursu franka nie wzrasta tylko rata ale także kapitał kredytu wyrażony w złotówkach. Takim sposobem kredytobiorcy pozwani przez Getin Noble Bank S.A. w sprawie, w której 24 czerwca 2020 r. SO w Warszawie unieważnił umowę kredytu, zaciągnęli 2 000 000 zł na 30 lat, w ciągu 10 lat spłacili 1 000 000 zł, a mimo to z powodu zaległości umowa została wypowiedziana i bank pozwał kredytobiorców o zapłatę dodatkowo 4 200 000 zł. Wzrost kapitału w złotówce był spowodowany wzrostem kursu franka szwajcarskiego
Sąd Apelacyjny w Warszawie się wypowie
Wiemy już, że w sprawie została złożona przez bank apelacja do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Druga instancja pochyli się nad prawidłowością orzeczenia Sądu Okręgowego. Sprawa jest o tyle istotna, że przesądzi status konsumenta/przedsiębiorcy po stronie kredytobiorców. Bank zarzuca bowiem pozwanym, że połowę kredytowanej nieruchomości przeznaczyli na prowadzenie działalności gospodarczej a tylko drugą połowę na potrzeby mieszkaniowe swojej rodziny. Linią obrony przyjętą przez naszą kancelarię była interpretacja legalnej definicji konsumenta zawartej w Kodeksie cywilnym. Zgodnie z tym przepisem wystarczy, że znaczna część kredytowanej nieruchomości została przeznaczona na cele mieszkaniowe aby kredytobiorca został potraktowany jak konsument. Sąd Okręgowy się do tego przychylił.
Z drugiej strony samo uznanie kredytobiorców za przedsiębiorców, a nie konsumentów nie przekreśla decyzji o unieważnieniu umowy kredytu. Faktycznie gros spraw frankowych wygrywanych jest z powodu zawarcia w umowach tzw. klauzul abuzywnych, które nie mają zastosowania do przedsiębiorców. Obecnie już 95% spraw jest w takich sytuacjach wygrywana. Coraz częściej zdarzają się jednak wyroki w sprawach przedsiębiorców oparte na art. 58 Kodeksu cywilnego oraz 69 prawa bankowego, które to przepisy mają zastosowanie zarówno do konsumentów jak i przedsiębiorców.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz