Nowe stowarzyszenie w naszym mieście – "Do Potęgi 21" – zorganizowało w Restauracji Pod Halabardami swój pierwszy koncert charytatywny. Dochód ze sprzedaży biletów na to wydarzenie został przekazany na konto wspomnianej organizacji.
W czwartkowy wieczór (21 listopada) przybyłych gości, których było około 50, przywitały Mirela Barwińska i Stefania Wróblewska.
Na dzisiaj w naszym stowarzyszeniu są cztery rodziny i pięcioro dzieci z zespołem Downa. W jednej z rodzin mamy dwójkę dzieci z tym zespołem, są to siostry bliźniaczki, dla których niedawno została zorganizowana wielka gala boksu w Tucholi [...]. Cele stowarzyszeniowe, to są tak naprawdę nasze wielkie marzenia [...]. To marzenia, aby nasze dzieci były jak najbardziej samodzielne, żeby mówiły, czytały, pisały, komunikowały się... Żeby były akceptowane i tolerowane. Tak naprawdę nikt nie musi ich nie wiadomo jak lubić, ale akceptować powinniśmy się wszyscy
– podkreślała Mirela Barwińska.
Przez dłuższy czas bardzo szczegółowo opowiadała o tym, z czym na co dzień muszą mierzyć się rodziny, w których dzieci mają zespół Downa. Jak wiele czasu trzeba poświęcić na naukę, rehabilitacje i terapie. Ale też o tym, jak świetne efekty potrafią dawać te wszystkie działania, kiedy zaangażowani rodzice mogą liczyć na pomoc wykwalifikowanych pedagogów i terapeutów. Nie da się ukryć, że do walki o lepszą przyszłość najmłodszych niezbędne są też środki finansowe.
"Do Potęgi 21" to ważna dla nas nazwa, która ma wiele znaczeń. To ten jeden, dodatkowy chromosom, który zawiera dodatkowy gen. Można chyba śmiało powiedzieć, że to gen, który zrujnował życie naszych dzieci. Życie, na które niekoniecznie byliśmy przygotowani. Niemniej jednak te dzieci mają ogromny potencjał, przejawiają wiele talentów, można z nich wydobyć to, co najpiękniejsze. Dlatego nazwa naszego stowarzyszenia sama w sobie jest też po prostu potężna, o czym warto pamiętać
– tłumaczyła z kolei Stefania Wróblewska.
[FOTORELACJANOWA]3706[/FOTORELACJANOWA]
Obie panie podkreślały później, że koncert na rzecz stowarzyszenia to przede wszystkim zasługa muzyków, którzy zechcieli wystąpić przed zebraną publicznością. Na ich czele stał Leszek Zwoliński, prywatnie ojciec Mireli Barwińskiej, a co za tym idzie dziadek Seweryna – podopiecznego "Do Potęgi 21". Leszek Zwoliński jest doskonale znany tucholskiej (nieco starszej) publiczności z zespołu Apogeum, który od połowy lat 80. do początku 2000. występował na lokalnych scenach i podczas niezliczonych wydarzeń w mieście oraz okolicach. Wspomnijmy tylko, że w Apogeum, u boku Zwolińskiego, występowali tacy muzycy, jak: Mirosław Ostasz, Mirosław Pałczyński czy nieżyjący już niestety Piotr Talkowski.
W czwartkowy wieczór razem z Leszkiem Zwolińskim zagrali Wiesław Mekka (saksofon) i Tomasz Keszkowski (gitara, harmonijka ustna, śpiew). Na początku koncertu było bardzo smooth jazzowo (za sprawą saksofonu), później nie zabrakło wielu hitów takich wielkich zespołów jak chociażby The Beatles, ale też z naszego rodzimego, muzycznego podwórka, np. Seweryna Krajewskiego.
Poniżej publikujemy fotorelację z wydarzenia.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz