Mieszkańcy mieli okazję obejrzeć m.in. pokaz pieczenia drożdżówek lub wziąć udział w warsztatach mydlarskich i garncarskich. Pieczone były też podpłomyki, panie z Ukrainy lepiły tradycyjne pierogi i serwowały barszcz.
Podczas Ekopikniku "Ze smakiem dwóch kultur", który odbył się w niedzielę (26 czerwca) w Kęsowie, było przede wszystkim bardzo smacznie. A zadbało o to wielu specjalistów kuchni, z różnych dziedzin gastronomii. Jacek Grabowski, znany szerszej publiczności jako Jacek Piecze Placek, przygotował dla mieszkańców aromatyczne, słodkie drożdżówki. Jak zawsze, wszystko wypiekane było na miejscu! O różnorodność serwowanych dań zadbały panie z Ukrainy, które na co dzień mieszkają w Drożdzienicy. Specjalnie na Ekopiknik ugotowały tradycyjny barszcz ukraiński, z kolei na żywo lepiły pierogi: z ziemniakami lub twarogiem. Gotowano je w kociołku rozstawionym w palenisku. Kolejnym przysmakiem były podpłomyki, a swoje specjały przygotowały też panie z Kół Gospodyń Wiejskich.
Kolejnym motywem związanym z kulinariami był konkurs na domowy chleb. Mieszkańcy zgłosili 8 propozycji, członkowie jury nagrodzili trzy, ich zdaniem, najlepsze wypieki. Nagroda za pierwsze miejsce powędrowała do Natallii Shvaliovej, drugiej miejsce zajęła Anna Juhnke, a trzecie – Małgorzata Juhnke. Wiele emocji wzbudziły zawody na wyrobienie masła w... słoiku! Tutaj bezkonkurencyjny okazał się jeden z najmłodszych uczestników – Maciej Graf.
Ekopiknik to jednak nie tylko jedzenie. Na przybyłych czekały inne, ciekawe atrakcje. Mieszkańcy żywo zainteresowali się warsztatami tworzenia pudru do kąpieli. Poprowadziła je niezawodna, znana lokalnie Monika Kowalewska – Manufaktura Kosmetyków "Makowa – kosmetyki naturalne" . Dzieci chętnie brały udział w warsztatach garncarskich i makramy – powstawały tam łapacze snów z motywem ekologicznym. Pojawiły się stoiska z dziełami lokalnych twórców, a w namiocie Krajeńskiego Parku Krajobrazowego Damian Gołąb opowiadał wszystkim zainteresowanym o lesie. W kęsowskim parku nie zabrakło dmuchańców dla dzieci, a strażacy ochotnicy przygotowali kurtynę wodną. Za nakrętki czy stare telefony komórkowe można było otrzymać rośliny do ogrodu.
Poniżej zamieszczamy obszerną fotorelację.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz