Tylko jedno kąpielisko i dwie wypożyczalnie sprzętu

Uchwała w sprawie określenia na rok 2022 sezonu kąpielowego oraz wykazu kąpielisk na terenie gminy Tuchola została przegłosowana podczas piątkowej sesji. Jedynym kąpieliskiem strzeżonym na ujętym w wykazie jest kąpielisko nad jeziorem Głęboczek. Co z pozostałymi jeziorami i hangarami ze sprzętem?

Niestety, przy pozostałych jeziorach nie będzie wydzielonych i oznakowanych fragmentów wód powierzchniowych przeznaczonych do kąpieli. Nie ma ratowników i nie ma środków na tworzenie kąpielisk. Jak podczas piątkowej sesji zaznaczył burmistrz Tadeusz Kowalski kłopot ze znalezieniem ratowników był już w przypadku samego jeziora Głęboczek.

Co więc będzie działo się na plażach w Stobnie i Raciążu, skoro nie zostaną w tych miejscach wydzielone kąpieliska? Na ten właśnie temat rozwinęła się dyskusja, na spotkaniu rady. Zaczęło się od uchwały w sprawie przekazania sołectwu Stobno do zarządzania hangaru stanicy wodnej, w której znajduje się sprzęt pływający. Sołectwo Stobno zdecydowało bowiem, że w okresie letnim zakupione kilka lat temu i zgromadzone w hangarze kajaki czy też rowerki wodne będą wypożyczane mieszkańcom lub odpoczywającym nad jeziorem turystom. Uchwałę oczywiście przegłosowano. 

Od sprawy Stobna radni gładko przeszli do tematu plaży w Raciążu. Tam również, podobnie jak w Stobnie, w hangarze przy plaży ulokowany jest sprzęt wodny. Niestety w ostatnich latach w niewielkim stopniu był używany. Gminie trudno było znaleźć konkretny podmiot, który wydzierżawiłby pomieszczenia do celów prowadzenia wypożyczalni. 

Plany... a potem?

- W Raciążu plany w kwestii dzierżawy i zagospodarowania plaży oraz organizacji miejsca kąpielowego co roku były wielkie, a kończyło się na sprzedaży napojów. Jak dotąd nic więcej się nie działo - mówił burmistrz Tadeusz Kowalski. - Jesteśmy za tym, by miejsca takie, jak plaża w Stobnie czy Raciążu funkcjonowały w sezonie, by mieszkańcy korzystali ze sprzętu, który był zakupiony po to, by go używać, a nie do tego, by leżał w hangarach. Nie chodzi nam nawet o jakieś wielkie dochody z tego tytułu. Bardziej o to, by to działało. Myśleliśmy już nawet o zatrudnieniu w Raciążu kogoś z robót interwencyjnych i powierzeniu mu na okres letni wypożyczalni sprzętu wodnego. Być może w tym roku tak właśnie zrobimy - opowiadał Kowalski. 

Przy okazji radna Barbara Grontowska wspomniała o rozrastającej się w Raciążu bazie turystyczno-noclegowej. Przyznała, że w związku z tym warto byłoby coś nad jeziorem zrobić. Coś, co przyciągnęłoby turystów i z czego mogliby skorzystać również mieszkańcy. Dopytywała się m.in. czy możliwe byłoby oznakowanie terenu do kąpieli bojami. Burmistrz odpowiadał, że można byłoby to zrobić tylko w przypadku gdyby był ratownik. 

Po kilkuminutowej wymianie zdań wspólnie ustalili (radna i burmistrz), że podejmą rozmowy z właścicielem działającego na terenie Raciąża ośrodka turystycznego w kwestii wynajmu stanicy wodnej i poprowadzenia w okresie letnim wypożyczalni. 

- Na pewno zwiększyłby tym swoją ofertę wypoczynkowo-turystyczną - stwierdził Tadeusz Kowalski. - A przy okazji ze sprzętu skorzystaliby też mieszkańcy.

Do tematu wrócimy.