Zamknij

Fotowoltaika będzie opłacalna po rewolucyjnych zmianach?

14:15, 29.07.2021 P.P Aktualizacja: 14:15, 29.07.2021
Skomentuj Uważam, że fotowoltaika będzie dalej opłacalna, choć w różnym stopniu dla różnego rodzaju odbiorców. Najwięcej zyskają ci, którzy będą budować systemy fotowoltaiczne w celu maksymalnej konsumpcji bieżącej energii. Dłuższą stopę zwrotu osiągną natomiast ci, którzy zamierzają gromadzić nadwyżki energii wyprodukowanej latem do celów grzewczych zimą ? mówi Jerzy Jasionowicz, właściciel firmy zajmującej się odnawialnymi źródłami energii. Uważam, że fotowoltaika będzie dalej opłacalna, choć w różnym stopniu dla różnego rodzaju odbiorców. Najwięcej zyskają ci, którzy będą budować systemy fotowoltaiczne w celu maksymalnej konsumpcji bieżącej energii. Dłuższą stopę zwrotu osiągną natomiast ci, którzy zamierzają gromadzić nadwyżki energii wyprodukowanej latem do celów grzewczych zimą ? mówi Jerzy Jasionowicz, właściciel firmy zajmującej się odnawialnymi źródłami energii.

Wieści, które nadeszły w czerwcu, wstrząsnęły zarówno branżą fotowoltaiczną, jak i zainteresowanymi zastosowaniem takich instalacji w swoich domach w niedalekiej przyszłości, np. w przyszłym roku. Czy zmiany, choć jeszcze niepewne, można nazwać rewolucyjnymi i jednocześnie niekorzystnymi dla osób chcących oszczędzać na prądzie właśnie poprzez zastosowanie fotowoltaiki?


Jesteśmy świadkami boomu na fotowoltaikę, który jest m.in. efektem dofinansowań możliwych do uzyskania w ramach programu „Mój prąd”. Wsparcie w uzyskaniu zwrotu często oferują urzędy gmin i punkty w ich strukturach. Droga do celu, zwłaszcza w tym roku, wydaje się wyjątkowa prosta. A cel to – mówiąc najprościej – oszczędność.

„Energia ze słońca” uzyskiwana dzięki instalacjom fotowoltaicznym ma pozwolić nam na odciążenie domowego budżetu z rachunków za drożejący prąd. Stopień oszczędności zależy aktualnie od indywidualnego przypadku, czyli ilości wyprodukowanego prądu. Najogólniej mówiąc: do tej pory za nadwyżkę wprowadzonej energii do sieci prosument* mógł otrzymać upust nawet w przedziale 60-80 proc. Jednak nagle wszystko się zmieniło. Ministerstwo Klimatu i Środowiska stworzyło projekt nowelizacji ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii, w którym zmieni się sposób rozliczania energii wytwarzanej w mikroinstalacjach prosumentów, czyli w systemach standardowego gospodarstwa domowego.

Początkowo szokujący był termin wprowadzenia zmian. Miały dotyczyć one prosumentów, którzy swoje instalacje uruchomią już 1 stycznia 2022 roku. Kolejne wieści z ministerstwa mówią o tym, że termin ma ulec przesunięciu, bo zapisy w nowelizacji ustawy też ulegną zmianie. Nowej konkretnej daty jeszcze nie ma, a kwestia legislacyjna przepisów na pewno się przeciągnie.

Kto może spać spokojnie?

–?Zdecydowanie mówić możemy o kolejnym zamieszaniu w branży, co nie ułatwia spokojnej i rytmicznej pracy. W czerwcu do sejmu trafiła propozycja nowelizacji ustawy o OZE, która w znacznej części miałaby prowadzić do zmian rozliczeń właścicieli instalacji fotowoltaicznych. Do tego dosłownie przed miesiącem w sejmie pojawił się kolejny projekt, tym razem innej grupy rządzących, który zakłada zupełnie inny sposób funkcjonowania prosumentów od wyżej wymienionego – potwierdza Jerzy Jasionowicz, właściciel firmy z Raciąża zajmującej się odnawialnymi źródłami energii. Jednocześnie podkreśla, że zmiany nie będą dotyczyć właścicieli instalacji uruchomionej do momentu wejścia w życie znowelizowanej ustawy. Ci, którzy włączyli swoją fotowoltaikę np. w tym roku lub wcześniej, mogą spać spokojnie.

Co ma zmienić się w przypadku nowych prosumentów? – Pierwsza wersja nowelizacji ustawy przewiduje sprzedaż nadwyżek energii wyprodukowanej z fotowoltaiki do sieci za ok. 30 gr za 1 kWh. Obecny system przewiduje możliwość wprowadzenia do sieci tych nadwyżek w formie kilowatogodzin – bilansowanie kilowatowe bez ponoszenia opłat za przesył. Jest też druga wersja noweli mówiąca o dalszym bilansowaniu, ale tylko wartości kilowatogodzin. Ten projekt zakłada złotówkowe rozliczanie przesyłu energii – tłumaczy fachowiec.

Kto zyska, a kto straci?

Zarówno te informacje, jak i medialne komentarze wskazują, że efekt zmian będzie negatywny dla samego prosumenta. Niektórzy uważają, że fotowoltaika stanie się wręcz nieopłacalna, a jeśli nadal ma się opłacać, to w zdecydowanie mniejszym stopniu. Co sądzi o tym Jasionowicz? – Ja uważam, że fotowoltaika będzie dalej opłacalna, choć w różnym stopniu dla różnego rodzaju odbiorców. Najwięcej zyskają ci, którzy będą budować systemy fotowoltaiczne w celu maksymalnej konsumpcji bieżącej energii. Dłuższą stopę zwrotu osiągną natomiast ci, którzy zamierzają gromadzić nadwyżki energii wyprodukowanej latem do celów grzewczych zimą – wyjaśnia. Ale jednocześnie podkreśla: – Stopa całkowitego zwrotu i tak będzie zamykać się na poziomie ok. 10-12 lat nawet w tym mniej korzystnym wydaniu. Gdzie znajdziemy na dzisiejszych rynkach inwestycję dającą minimum 8-10 proc. rocznie? – pyta.

Fotowoltaika w bloku

Aktualnie wszyscy zainteresowani zapowiadaną nowelizacją koncentrują się na przedstawionym wyżej sposobie rozliczenia. Jednak nie są to jedyne niuanse, które mają pojawić się w ustawie o OZE. Na co warto zwrócić uwagę? – W temacie nowych rozwiązań mówi się o tzw. prosumencie zbiorowym, co dotyczyć ma mieszkańców blokowisk. Mieliby oni czerpać korzyści proporcjonalnie do ilości energii wyprodukowanej przez systemy fotowoltaiczne budowane na ich dachach. Innym tematem jest możliwość produkcji energii w jednym miejscu, na tzw. farmie fotowoltaicznej, oraz konsumpcji w innym, np. gdzie nie ma możliwości zabudowy dachu czy gruntu panelami fotowoltaicznymi. Ten model już zaczyna raczkować w naszym kraju – opowiada Jerzy Jasionowicz. Wśród innych ciekawostek zwraca uwagę na powstawanie rynku magazynowania energii w miejscu jej wytworzenia, czyli na terenie gospodarstw domowych wyposażonych w fotowoltaikę.

Nasz rozmówca, podsumowując wątek potencjalnych, rewolucyjnych zmian, przyznaje, że przez sześć lat działalności w branży widział już wiele pomysłów decydentów, które często ostatecznie lądowały w koszu. – Sadzę więc, że należy poczekać na rozwój wydarzeń. Zapowiadane zmiany mogą ostatecznie pojawić się w brzmieniu będącym kompromisem między funkcjonującymi obecnie a tymi, które pojawiły się w formie propozycji rządzących – tonuje nastroje Jasionowicz.

Jak grzyby po deszczu

Warto zwrócić uwagę, że boom na fotowoltaikę nie dotyczy tylko klientów, ale też firm instalujących systemy fotowoltaiczne. W tym i poprzednim roku wyrosły one wręcz jak grzyby po deszczu i konkurują z doświadczonymi przedsiębiorstwami. Jerzy Jasionowicz z Raciąża nadmienia jednak, że konkurencja była, jest i będzie w każdej branży. – Naszym nadrzędnym celem jest jakość obsługi klienta i niezapominanie o nim na etapie eksploatacji wykonanej przez nas instalacji. Dalszych atutów publicznie zdradzać nie mogę – uśmiecha się.

Czy jednak korzystające z rynkowych możliwości zupełnie nowe firmy są gwarancją wysokiej jakości usług czy materiałów? Czy są wśród nich takie, które chcą błyskawicznie dorobić się, korzystając z dobrej koniunktury, a jednocześnie odstawiając fuszerkę? – Każdą dziedziną powinny zajmować się osoby do tego przygotowane pod względem umiejętności i sprzętu. Niestety dzieje się tak, że są przetargi publiczne z najniższą ceną, są też przypadki, że ktoś montuje instalację fotowoltaiczną sam. Sami odpowiedzmy sobie: jaki może być efekt takich działań? – retorycznie pyta Jasionowicz.

* Prosument (definicja na podstawie energa.pl) – podmiot, który jednocześnie konsumuje oraz wytwarza prąd na swoje potrzeby w mikroinstalacji, a jego przeważającą działalnością gospodarczą nie jest wytwarzanie energii elektrycznej. Rozliczanie prosumentów odbywa się wyłącznie na podstawie umowy kompleksowej.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%