Zamknij

Piwo Poturalskiego najlepszym w 2020 roku!

15:19, 22.11.2020 L.Z Aktualizacja: 15:26, 22.11.2020
Skomentuj

Andrzej Poturalski otrzymał nagrodę pieniężną (5 tys. zł), ale co ważniejsze miał szansę uwarzyć piwo według własnej receptury w Browarze Zamkowym Cieszyn. Przyznano mu również zaproszenie na wycieczkę do Bambergu wraz ekipą Browamatora. To miła gratyfikacja. Najważniejsza jest jednak ta, która czyni go laureatem Grand Championa 2020 roku. A jak wiadomo Grand Champion może być tylko jeden!

Wyjaśniamy... Grand Champion to najbardziej prestiżowe wyróżnienie przyznawane co roku przez Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych w ramach uznania dla najlepszego piwa uwarzonego w domowych warunkach. Wybierany jest cyklicznie od roku 2006, a od roku 2009 zwycięska receptura warzona jest na większą skalę. Dzięki temu koneserzy piwa w całej Polsce mają szansę skosztować tego, co najlepsze w piwowarstwie domowym.

Podsumowanie tegorocznego konkursu o tytuł Grand Champion MPPD nastąpiło w ostatnich dniach czerwca bieżącego roku. Piwowarzy rywalizowali w 16 kategoriach. Do oceny zgłoszono ogółem 792 rodzajów piw. Mistrzem Polski Piwowarów Domowych 2020 został nikt inny jak Andrzej Poturalski. Sukces przyniosło mu piwo „Casual Monday” („Dobry Początek”) oceniane w kategorii Stout Owsiany. Premiera Grand Championa 2020 odbyła się w pierwszych dniach listopada – w Międzynarodowy Dzień Stoutu.

„Dobry Początek” - jak czytamy w recenzjach - jurorów potrafi wprowadzić w pozytywny nastrój. W piwie odnaleźć można nuty kawy w akompaniamencie wybornej czekolady, przyjemną, stonowaną chmielową goryczkę i równoważącą słodowo-zbożową pełnię.

Andrzej Poturalski mieszka obecnie w Poznaniu. Jest synem wieloletniego, lokalnego samorządowca wicestarosty powiatu tucholskiego Zenona Poturalskiego i nauczycielki chemii w Liceum Ogólnokształcącym w Tucholi Mirosławy Poturalskiej. W naszym środowisku zaistniał już kilkanaście lat temu (2004 rok) na deskach sali wystaw Tucholskiego Ośrodka Kultury. Wtedy jako uczeń III Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni wystąpił w roli autora wystawy grafiki trójwymiarowej. Kim jest teraz? Co robi poza prawem do noszenia przyznanego przez Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych tytułu? O tym bardzo szczegółowo piszemy w naszym aktualnym, papierowym wydaniu. Zachęcamy do przeczytania wywiadu z twórcą wyjątkowego piwa. 

Jak to się stało, że grafik 3D specjalizujący się w kreacji i wizualizacji materiałów POS, czyli materiałów wspierających sprzedaż w przestrzeni sklepowej - standy, ekspozytory, meble zabrał się za warzenie piwa?

- Życie zawodowe spędzam przed komputerem - opowiada - Po tylu latach jest to męczące dla ciała i duszy. Moja żona zainspirowała mnie, aby poszukać czegoś innego. Zrobić coś więcej. Ona też jest zawodowym grafikiem, tylko dużo lepszym (uśmiech). Rysuje, maluje, tworzy ilustracje dla dzieci. W pewnym momencie sam też poczułem potrzebę znalezienia odskoczni – zrobienia czegoś kreatywnego, bardziej rzemieślniczego, fizycznego. Mocno „wsiąkłem” w świat piwa rzemieślniczego (kraftowego) oraz piwnej rewolucji. Zaintrygowany bogactwem stylów, gatunków i smaków piwa, ale też pasją ludzi, którzy się piwem zajmują (zawodowo czy hobbystycznie), postanowiłem skorzystać z ich wiedzy i spróbować samemu stworzyć piwo.

Czy warzenie piwa jest trudne? Czy potrzebna jest do tego jakaś smykałka?

- Absolutnie nie - wyjaśnia - Sam proces warzenia nie różni się dużo od gotowania zupy czy bardziej wymagających potraw. W dużym skrócie, ważne jest, co dajemy, w jakiej ilości, w którym momencie i na jak długo. Ten sam zestaw składników, ale zadany w innych interwałach czasowych, stworzy nam inne piwo. Proces fermentacji przeprowadzony w innej temperaturze również. Możliwości zrobienia dobrego piwa jest nieskończenie wiele i to właśnie jest fascynujące. Piwowarzy domowi wymieniają się recepturami, porównują, jak co wyszło na innym sprzęcie, na innej wodzie, z innym know-how piwowara. Uczą się od siebie, w dobrym duchu, bez żadnej rywalizacji. Może to jest jeden z czynników, który mnie tak przyciągnął do piwnego kraftu, w przeciwieństwie do pracy zawodowej, gdzie biznesowa rywalizacja jest tak ważna? Muszę podkreślić, co bardzo pomogło w mojej wygranej w tym roku. W 2019 również zgłaszałem swoje piwa do Mistrzostwa - w trzech różnych kategoriach i w każdej odpadłem. Owszem, przykro, ale dostałem metryczki eliminacyjne z uwagami spisanymi przez profesjonalnych sędziów. Przeanalizowałem je i próbowałem usprawnić pewne rzeczy w moim rzemiośle. Bezpośrednio wykorzystałem to przy warzeniu piwa, które z sukcesem wystawiłem na konkurs w tym roku.

Więcej o Andrzeju Poturalskim i Jego sukcesie jak już wspomnieliśmy piszemy w najnowszym wydaniu naszej gazety. Zachęcamy do przeczytania całego artykułu.

Fot. ze zbiorów prywatnych Andrzeja Poturalskiego

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%