Od samego początku świadkowie mówili o głośnym wybuchu. Potem pojawiły się słupy ognia. Pożar strawił ostatecznie cały budynek, w którym mieszkali dwaj bracia. Z informacji od strażaków wynika, że nie wybuchła sama butla, tylko gaz, który nagromadził się wewnątrz pomieszczeń mieszkalnych.

Już w zgłoszeniu, które w poniedziałek (3 kwietnia) po godz. 9:00 odebrali strażacy, była mowa o tym, że nastąpił wybuch gazu. W Zazdrości (gm. Śliwice) palił się cały dom.

Informacje się potwierdziły. Po przyjeździe pierwszych zastępów, budynek mieszkalny był już całkowicie objęty ogniem. Palił się cały parter, poddasze oraz drewniana konstrukcja dachu. Na miejscu określono wstępnie, że ogień wywołany został wybuchem gazu propan-butan

– podaje Arkadiusz Kroll, zastępca komendanta powiatowego PSP w Tucholi.

Jak mówi, z rozpoznania wynikało, że w środku znajdowały się dwie, 11-kilogramowe butle z gazem. Zadaniem strażaków, działających wewnątrz palącego się domu, było dotarcie do miejsca ich przechowywania.

Po początkowych informacjach o wybuchu domniemywaliśmy, że jedna z butli się rozszczelniła, wybuchła, a co za tym idzie uległa całkowitemu zniszczeniu. Tak opisywał nam to jeden z domowników. Okazało się jednak, że w środku oba zbiorniki były w całości. Po ich odnalezieniu najpierw zmierzono stopień nagrzania płaszczy, a potem przystąpiono do wstępnego schładzania. Jako że butle nie były rozerwane, podjęto decyzję o wyniesieniu ich na zewnątrz budynku

– tłumaczy Kroll.

Informuje jednocześnie, że wstępną przyczyną pożaru określoną przez straż pozostaje wybuch gazu. Wskazują na to chociażby zniszczenia. Świadkowie również mówili o głośnym huku przed pojawieniem się ognia. 

Jakie były okoliczności nagromadzenia się tej mieszaniny wybuchowej w pomieszczeniach, to będą ustalać już policjanci. Faktem jest, że nie wybuchła sama butla. Najprawdopodobniej wybuchł gaz propan-butan, który w nieokreślony na ten moment sposób pojawił się wewnątrz budynku

– dodaje Arkadiusz Kroll.

Na miejscu działał biegły z zakresu pożarnictwa i funkcjonariusze policji. W środę rano dowiedzieliśmy się, że sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Tucholi – w najbliższych dniach zostanie wszczęte śledztwo. Śledczy mają określić, dlaczego gaz nagromadził się w opisywanym domu w tak dużych ilościach oraz co doprowadziło do wybuchu – jak powstał zapłon.

Więcej o zdarzeniu przeczytasz w najnowszym "Tygodniku Tucholskim".