Zamknij

Raciąż: AWANTURA! O krok od rękoczynów! Trener wyrzucony przez sędziego, Rawys wygrywa w dziesiątkę w ostatniej akcji meczu! ZDJĘCIA

Kamil TajlKamil Tajl 21:08, 16.11.2024 Aktualizacja: 22:33, 16.11.2024
Skomentuj Awantura po pierwszych 45 minutach gry. Trener Rawysa wyleciał z ławki rezerwowych. Awantura po pierwszych 45 minutach gry. Trener Rawysa wyleciał z ławki rezerwowych.

Rawys CEO Raciąż odwrócił losy spotkania w ostatniej akcji meczu, chociaż pod koniec pierwszej połowy zespół stracił nie tylko jednego obrońcę, ale i trenera na ławce. Obaj ujrzeli od sędziego czerwone kartoniki. Po szalonej drugiej połowie to drużyna z naszego terenu wywalczyła 3 punkty. Te, w kontekście utrzymania w lidze okręgowej, mogą okazać się niezwykle ważne na wiosnę!

Rawys CEO Raciąż:

  • Hubert Borowa (bramkarz)
  • Tomasz Prusaczyk
  • Jakub Gąsiorowski
  • Dominik Rybacki
  • Piotr Nalewaj
  • Arkadiusz Narloch
  • Kamil Janke
  • Mirosław Ostrowski (kapitan)
  • Guladi Kokoladze 
  • Artur Weltrowski
  • Piotr Dudzik

ZMIANY:

Hubert Stenwak ⇔ Kamil Janke

Mateusz Frymark ⇔ Piotr Nalewaj

WYNIK:

Rawys CEO Raciąż – Promień Kowalewo Pomorskie 2:1 (0:1)

16 listopada (sobota) raciążanie podejmowali na własnym boisku wyżej notowany zespół z Kowalewa. Dla kiepsko spisującego się jesienią Rawysa każdy punkt był na wagę złota. Tym bardziej, że sobotni mecz kończył zmagania w rundzie jesiennej kujawsko-pomorskiej okręgówki. Zawodnicy z Raciąża musieli udowodnić kibicom swoją wartość i przynajmniej do wiosny odsunąć od siebie widmo spadku.

O krok (albo słowo) od rękoczynów

Pierwsza połowa piłkarsko była niemrawa. Rawys nie grał tak, jak zazwyczaj. Nie atakował za wszelką cenę, tylko cofnął się na własną połowę i wyczekiwał na przeciwnika. Z obu stron brakowało celnych strzałów i składnych akcji. Tym bardziej zdziwił fakt, że w 25 minucie, po wydawało się niegroźnym dośrodkowaniu z prawej strony, goście z Kowalewa zdobyli bramkę. Zrobiło się 0:1, choć już kilkadziesiąt sekund później gospodarze mogli wyrównać. Ale napastnik Rawysa strzelił bardzo niecelnie z niezłej pozycji.

Ciągnęły się kolejne minuty spotkania 15 kolejki, aż do doliczonej (jednej) minuty meczu. Po zwarciu z napastnikiem Kowalewa Pomorskiego (na linii pola karnego) Jakub Gąsiorowski wywrócił się wraz z przeciwnikiem. Sędzia uznał jednak, że obrońca Rawysa faulował. Co więcej pokazał mu bezpośrednią czerwoną kartkę (Gąsiorowski i tak miał już na koncie jedną żółtą). Od tego momentu raciążanie grali w dziesiątkę. Goście nie wykorzystali rzutu wolnego i sędzia odgwizdał przerwę. Wtedy zaczęła się gruba awantura. Wybuchowy temperament trenera Rawysa CEO Raciąż Andrzeja Borowskiego dał o sobie znać. Zresztą nie pierwszy raz w tym sezonie. Borowski ruszył w kierunku sędziego głównego i ostro zaczął go krytykować. Znowu padły niecenzuralne słowa, a arbiter wyciągnął żółtą kartkę (pierwszą pokazał trenerowi w pierwszym kwadransie spotkania). Czerwień wyciągnięta z kieszeni sędziego zadziałała na Borowskiego jak płachta na byka! Zaczęły się krzyki, przepychanki i szarpaniny. Brakowało naprawdę niewiele, aby doszło do rękoczynów! Interweniowali sędziowie boczni, działacze Rawysa i co najgorsze dla gospodarzy – wszystkiemu przyglądał się obserwator z Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej... Czy posypią się kary? Dzisiaj trudno ferować wyroki, ale szczerze? W Raciążu mogą się tego spodziewać.

Raciąski rollercoaster 

W drugiej połowie zawodnicy Rawysa kolejny raz w tym sezonie pokazali, że uwielbiają wyzwania. Wprost: drużyna w dziesiątkę i bez trenera grała o wiele lepiej niż w jedenastu i z coachem na ławce. Nareszcie z lewej strony widoczny zaczął być Dominik Rybacki, który co chwila sprintami nękał obrońców. Po drugiej stronie dosłownie szalał Tomasz Prusaczyk. Rawys w drugich 45 minutach był zdecydowanie lepszą drużyną od przyjezdnych. Zaczęły się celne podania, agresywna walka o piłkę (ale w duchu fair play) i groźne strzały. To, co wydarzyło się w doliczonych 4 minutach, wywróciło cały mecz do góry nogami. Gracze z Raciąża zagrali kapitalnie i z wiarą do końca! Dzięki temu garnęli zasłużoną nagrodę. Najpierw "Ryba" wpadł w pole karne w kolejnym już dryblingu i sprytnie wyczuł swojego obrońcę, który przy interwencji nie trafił w piłkę. Napastnik padł na murawę, a sędzia nie miał wyjścia i musiał podyktować rzut karny. Na bramkę zamienił go kapitan drużyny – Mirosław Ostrowski. Zrobiło się 1:1. ALE! Dosłownie 30 sekund później w ostatnią akcję meczu zaangażowali się m.in. Prusaczyk, Guladi Kokoladze i Rybacki. Ten ostatni przejął piłkę na 5-6 metrze i mocnym strzałem nie dał żadnych szans bramkarzowi. 2:1! W Raciążu szał radości!

Dzięki sobotniej wygranej zarówno piłkarze, jak i kibice w nieco lepszych humorach będą wyczekiwać wiosny. Rawys w 15 meczach wywalczył 13 punktów, co daje mu trzynastą pozycję w lidze (na 16 drużyn).

Poniżej obszerna galeria zdjęć z meczu. Polecamy!

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tygodnik.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%