Zamknij

Skandalicznych zachowań na kąpieliskach powiatu nie brakuje. Z czym mierzą się nasi ratownicy?

09:29, 09.08.2019 K.T Aktualizacja: 14:11, 09.08.2019
Skomentuj Ratownicy z Bysławia: Katarzyna Popowska (WOPR Warszawa) oraz  Przemysław Sworowski (z lewej) i Przemysław Stachowiak (obaj z Kujawsko-Pomorskiego WOPR-u). Fot. Kamil Tajl Ratownicy z Bysławia: Katarzyna Popowska (WOPR Warszawa) oraz Przemysław Sworowski (z lewej) i Przemysław Stachowiak (obaj z Kujawsko-Pomorskiego WOPR-u). Fot. Kamil Tajl

Kompletnie „zalany” plażowicz skakał do wody w Bysławiu, na szczęście ratownicy w porę zareagowali. Nowością jest „smartfonowa mama”. O najbardziej niebezpiecznych sytuacjach i bezmyślnych zachowaniach nad wodą rozmawiamy z ratownikami, którzy pilnują bezpieczeństwa na kąpieliskach powiatu tucholskiego.

W naszym powiecie mamy do dyspozycji 5 pełnoprawnych kąpielisk. W cieplejsze dni, których w te wakacje nie ma znowu aż tak dużo, na plaże udają się setki mieszkańców i turystów. Kąpieliska kojarzą się z dobrą zabawą, ale na wiele zachowań musimy jednak spojrzeć bardziej krytycznie. Powiedzmy sobie wprost: nad wodą potrafimy być bezmyślni, ignoranccy i nieodpowiedzialni. Czy to bolesna prawda, czy niesprawiedliwy osąd? Przykładów niebezpiecznych zachowań z: Tucholi, Gostycyna, Łobody, Cekcyna i Bysławia nie brakuje. Opowiadają nam o nich ratownicy z tych kąpielisk.

„Smartfonowa mama”
Nad Głęboczkiem na szczęście nie doszło do poważniejszych zdarzeń. Pilnujący tam bezpieczeństwa Paweł Bielecki zwraca jednak uwagę na nowe zjawisko, które inny nasz rozmówca nazywa tzw. „smartfonową mamą”. Właśnie w Tucholi duży odsetek plażowiczów to mamy ze swoimi pociechami. Bielecki tłumaczy, że powszechny jest widok, kiedy małe dzieci bawią się w wodzie, a opiekujący się nimi rodzice wpatrzeni są w tym czasie w ekrany telefonów. Ratownik podkreśla, że dzieci są nieprzewidywalne i w każdym momencie mogą zniknąć z pola widzenia (obrazuje to wypadek z Bysławia, opisany w papierowym wydaniu "Tygodnika Tucholskiego"). Paweł Bielecki przypomina jednocześnie, że dziecko do lat 7 musi przebywać pod bezpośrednią opieką dorosłych, nie jest to rola ratownika. W Tucholi miał miejsce jeszcze jeden incydent, kiedy to chwiejący się mężczyzna próbował wejść do wody. Bielecki kategorycznie mu tego zabronił.
 
To tylko krótki fragment szerokiego artykułu. W najnowszym "Tygodniku Tucholskim" rozmawiamy jeszcze z ratownikami: Dawidem Szulczykiem (Cekcyn), Krzysztofem Janickim (Łoboda), Pawłem Patoletą (Gostycyn) i Przemysławem Stachowiakiem (Bysław). Przykładów nieodpowiedzialnych zachowań jest całe mnóstwo...

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%