Rolnicy będą protestować na drogach! Na które wyjadą? Kiedy?

To już nie rozmowy. To zorganizowane wyjście rolników na drogi. W środę o godz. 10.00 z Gostycyna rolnicy z powiatu tucholskiego ruszają na drogi. W Mąkowarsku dołączą do nich gospodarze z powiatu sępoleńskiego. Będą blokować drogę wojewódzką 237 i drogę krajową 25.

Rolnicy chcą zmian w polityce rolnej. Protestują m.in. przeciwko importowi żywności z zagranicy. Ich zdaniem takie działanie uderza w krajowego producenta, a sprowadzane mięso jest o wiele niższej jakości niż to produkowane lokalnie. Podnoszony jest również wątek niewystarczających, zdaniem rolników działań przeciwko afrykańskiemu pomorowi świń.

Po fali lokalnych protestów i manifestacji przed Pałacem Prezydenckim po tym jak nie doszło do spotkania z wojewodą, nie odbyły się spotkania z prezydentem ani ministrem rolnictwa rolnicy postanowili iść dalej. Podjęli decyzję o wyjściu na drogi!

Jak podaje przewodniczący komitetu protestacyjnego powiatu tucholskiego Mateusz Sass w środę o godz. 10.00 przy wiadukcie w Gostycynie planowana jest zbiórka rolników. Ciągnikami ruszą w stronę Mąkowarska. Tam dołączą do nich gospodarze z terenu powiatu sępoleńskiego. Będą poruszać się z prędkością 20km/h na odcinku drogi wojewódzkiej 237 i drogi krajowej 25 do Sępólna włącznie. 

"Protest będzie odbywał się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego.(Zachowanie bezpiecznej odległości między ciągnikami w ruchu). Potrwa do godz. 16.00" - zaznacza Sass. 

Przypomnijmy, że rolnicy manifestują, żeby zwrócić uwagę na bardzo złą sytuację w rolnictwie. Jak przekonują "sytuacja w polskim rolnictwie z każdym dniem pogarsza się". "Wbrew pozorom (oraz powierzchownej ocenie niektórych osób) i propagandzie sukcesu uprawianej przez rząd, polska wieś weszła w stan stagnacji, a nawet powolnego umierania. Agresywna polityka zagranicznych korporacji, pasywna postawa służb państwowych, nieskuteczna polityka międzynarodowa i podejmowanie decyzji niezgodnych z polską racją stanu, doprowadziły polską wieś do stanu beznadziejności, a wiele gospodarstw na skraj bankructwa" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez AgroUnię.