Zamknij

Rusza sezon! Rawys CEO. Wejdzie młoda krew?

14:16, 17.08.2018 Jarosław Kania Aktualizacja: 14:38, 17.08.2018
Skomentuj Dawid Straszewski Dawid Straszewski

- Odmładzamy zespół - te i inne ważne słowa padły podczas spotkania trenera Rawysa CEO Raciąż z „Tygodnikiem Tucholskim”. W klubie jest kilka personalnych zmian. Drużynę opuszczają rutynowani i ważni zawodnicy.

Wywiad ukazał się w papierowym wydaniu "Tygodnika Tucholskiego" 9 sierpnia. Rawys CEO rozpocznie rozgrywki A-klasy u siebie meczem ze Startem Warlubie w sobotę (18.08) o godz. 18.00.

„Tygodnik Tucholski”: Jak w skrócie opisać można miniony sezon fachowym okiem trenera?

Dariusz Hoffmann: Zakończyliśmy grę w idealnym środku tabeli. Miejsce samo mówi za siebie. Mieliśmy mecze, które mogły się wszystkim podobać, zanotowaliśmy też kilka wpadek. Krzepiący jest na pewno plusowy bilans z Zawiszą Bydgoszcz. To na pewno pokazuje poziom naszej motywacji i wiarę, że możemy wygrać z teoretycznie silniejszym rywalem. Oczywiście wiele jest do poprawki, patrzę przecież jako szkoleniowiec szeroko, perspektywicznie - wszak graliśmy nie tylko z bydgoskim zespołem. Była radość, był też niedosyt i chodzi nie tylko o mnie, a o poczucie tego przez cały zespół. 

Poprzedni sezon jest już historią - kolejnym rozdziałem w Rawysie. Czy pojawiły się przemyślenia dotyczące tym razem patrzenia w przód, bo przecież sezon nadchodzi wielkimi krokami. 

Ciekawią mnie jako trenera mecze z nowymi drużynami. Interesują - zresztą nie tylko mnie - potencjalne możliwości tych nowych drużyn, a którymi nam przyjdzie grać. Tego typu egzamin czeka nas na dzień dobry w lidze - pojedynek ze Startem Warlubie, spadkowiczem aż z IV ligi. Idealne byłoby dla mnie odczekanie kilku kolejek, by nie trafić od razu na kogoś zupełnie nieznanego. Wówczas, po kilku kolejkach zagranych przez nieznanego rywala, wiedza na temat jego gry byłaby większa. Pamiętajmy jednak: taka taktyka nie wynika z obawy o wynik czy formę. Jest po prostu trenerskim elementem kompleksowego myślenia o występach w lidze. 

Zatem nie macie obaw przed żadnym rywalem...

Z pełnym szacunkiem dla każdego zespołu będącego rywalem w lidze powiem wprost, że nie boimy się nikogo. Mijający sezon i wypracowane wyniki meczów potwierdziły, że nie ma reguły dotyczącej rezultatu. Każdy może wygrać czy przegrać z każdym. I to wcale nie jest jakieś odkrywcze stwierdzenie. 

Brzmi to wszystko pewnie i przekonująco, ale czy są elementy w grze, które budzą niepokój, leżą na sercu i po prostu wymagają poprawek?

Obserwuję pewną złą tendencję „pozostawania w szatni” (tak to określam) podczas wyjścia na drugą połowę. Cierpimy na pewien kompleks dekoncentracji - są to minuty na początku meczów i po przerwie. Nie wiem, z czego to wynika, natomiast wiem, że to nie są nowe czy sporadyczne sytuacje i należy z nimi walczyć, wyeliminować je. 

Przejdźmy do kadry. Jesteście jedną z najbardziej dojrzałych zespołów w lidze. 

Zgadza się, dlatego też moim zamiarem jest wprowadzić świeżą krew do Rawysa. Odmładzamy się. Najwyższy na to czas tym bardziej, że od sierpnia nie zagra już kilku zawodników. Nie ukrywam tego - komunikuję to z bólem serca, bo ci ludzie to kawał wielkiej historii tego klubu. W najbliższych meczach nie zagrają już Maciej Malinowski, Rafał Pasiński i Grzegorz Glazik. Pierwszy z nich sam przyznał, że nie czuje się już na siłach, by zagrać w A-klasie. Prawdopodobnie zasili szeregi B-klasowego Meteoru Silno. Grzegorz Glazik zagra ostatni, pożegnalny mecz, natomiast Rafał Pasiński ma problemu mięśniowe i także opuszcza zespół, chcąc ustąpić miejsca młodym. 

Kto nowy zasili zespół? 

Cieszymy się z dwóch powodów: wprowadzenia do drużyny juniorów i gry Michała Mrugowskiego. Jego powrót po trzech latach nieobecności wynikającej z ciężkiej kontuzji jest wręcz fascynujący. Ten zawodnik zachował siły, szybkość, zrywność, start do piłki. Słowem - urodzony piłkarz. 

Widzimy Bartosza Weltrowskiego z LKS-u Kęsowo w koszulce Rawysa [rozmowa odbywała się w trakcie raciąskiego turnieju towarzyskiego 28 lipca – przyp. red.]. Czy ten widok zapowiada przyszłość tego piłkarza? 

Na dzień dzisiejszy ten napastnik zagra w Raciążu. Może to zaskakująca dla większości informacja, ale całkowicie prawdziwa. Tylko kataklizm przeszkodzi temu, by Bartek Weltrowski nie zasilił szeregów Rawysa. 

Wystąpicie zatem w świeżym, ale okrzepłym składzie. 

Pozostał trzon zespołu, jak choćby zawodnicy z nazwiskiem Pril. Ponadto bracia Rybaccy również są tymi, na których można polegać. Inni – wierzę – wejdą w drużynę tak przebojowo, by przekonać do siebie mnie jako trenera. 

Nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na pierwszy mecz…

Zgadza się, ale dziękujemy przede wszystkim rodzinom i najbliższym piłkarzy ze cierpliwość i życzliwość. Szczególne podziękowania składam żonom piłkarzy, które okazały anielską cierpliwość i wspierały mężów. Wielkie słowa podzięki również dla gminy Tuchola, klubu kibica, gospodarza obiektu Jana Falkowskiego i firmy z branży ogrodniczej, która nas zawsze wspiera. Boiska będą nasza wspólną areną oglądania tego, co najlepsze. W to wierzę. 

(Jarosław Kania)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%