Dezinformacja i prorosyjskie trollowanie z Tucholi? CAŁY ARTYKUŁ

Dwaj uczniowie ZSLiT mieli publikować w internecie treści wpisujące się w putinowską propagandę. Były też fake newsy dotyczące Ukraińców. O sprawie najpierw została poinformowana szkoła. Teraz działania prowadzi policja.

Do "Tygodnika" dotarły niepokojące sygnały mówiące o tym, że uczeń jednej z tucholskich szkół może być zamieszany w działania dezinformacyjne – związane z wojną na Ukrainie. Na jednym z portali społecznościowych miał rozsiewać nieprawdziwe informacje, tożsame z putinowską propagandą. O problemie tworzenia i rozpowszechniania takich przekazów mówi się w ostatnim czasie rekordowo często. Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych od dwóch tygodni (wojna wybuchła 24 lutego) publikuje dziennie po kilka alertów i komunikatów przestrzegających przed prorosyjskimi kłamstwami. Polski internet był już atakowany między innymi fake newsami dotyczącymi: braków paliwa, niedoboru butli z gazem, kończącej się gotówki w bankach czy wszelkiej aktywności grup antyuchodźczych. Te ostatnie mają zohydzać w przeróżny sposób przybywających do Polski uchodźców z Ukrainy owładniętej wojną. Według kłamliwych przekazów Ukraińcy mieliby np. odbierać Polakom pracę, płacić mniej za paliwo czy być odpowiedzialnymi za rozboje i napaście.

Niestety informacje, które w ostatnim czasie zdobyła nasza redakcja, potwierdziły się. Szczuciem w internecie zajmowały się dokładnie dwie osoby. Potwierdza to dyrektor Zespołu Szkół Licealnych i Technicznych w Tucholi, Jerzy Kornaś:

Otrzymaliśmy informacje na e-maila szkolnego. Do wiadomości dołączone były zrzuty z ekranu ukazujące, jakie treści tworzyli i udostępniali uczniowie. Mowa o dwóch osobach. Po przeanalizowaniu przysłanego materiału stwierdziłem, że mamy do czynienia ze sprawą, która nie jest problemem wyłącznie wewnątrzszkolnym. To były treści bardzo niepokojące, które nie powinny się pojawiać. Działania te nosiły znamiona przestępstwa, dlatego o wszystkim poinformowałem policję. Taki też był mój obowiązek jako dyrektora.

Głupota nie usprawiedliwia

Jak podaje dalej dyrektor szkoły, obaj uczniowie zostali przesłuchani przez organy ścigania. Mają po 17 lat. Nie są jeszcze pełnoletni, ale co do zasady spoczywa już na nich odpowiedzialność karna. Dopytujemy o wątki, poruszane w postach publikowanych przez te osoby.

Pojawiały się tam przede wszystkim wątki prorosyjskie. Były też fałszywe informacje antyukraińskie. Ci uczniowie tłumaczyli się potem, że chcieli zobaczyć, jaka będzie reakcja na ich wpisy. No to reakcja nastąpiła. Ich telefony zostały zabezpieczone. Teraz, najpewniej przed prokuratorem, będą musieli tłumaczyć się z tego, czy mają takie przekonania. Sami chcą to teraz podciągać pod element głupoty i tym chcą się tłumaczyć. Ale za taką głupotę się odpowiada

– wyjaśnia Jerzy Kornaś. W rozmowie z "Tygodnikiem" ma nadzieję, że był to jedynie incydent i podobne działania już się nie powtórzą. Redakcja dzięki anonimowym źródłom dowiedziała się ponadto, że opisywani uczniowie udostępniali też tezy związane z ruchami antyszczepionkowymi.

Jak podaje Łukasz Tomaszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tucholi, funkcjonariusze zajmują się opisywaną sprawą.

Zostaliśmy poinformowani, że uczniowie utworzyli konto na portalu społecznościowym, którego treści mogą mieć charakter obrażający inny naród. W związku z tym incydentem zostało wszczęte postępowanie karne dotyczące nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Obecnie gromadzony jest materiał dowodowy

– mówi Tomaszewski.

Postępowanie prowadzone jest z artykułu 256 kodeksu karnego: "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Komentarz autora tekstu

Dezinformacja to potężna broń, zwłaszcza w rękach szaleńców – rosyjskiej władzy. Przed fake newsami przestrzega się dosłownie wszędzie. A w Ukrainie trwa od dwóch tygodni prawdziwa wojna, ulicami płynie krew. Codziennie giną tam żołnierze, ale też zwykli ludzie, cywile – tacy sami, jak ci dwaj uczniowie. W takich momentach nic nie usprawiedliwia ich zachowania. Bo są głupi? I co z tego. Mam nadzieję, że zostaną przykładnie ukarani.

Uczniowie tucholskiej szkoły (jeżeli ich tłumaczenia okażą się prawdziwe) stali się zresztą ludźmi, których prorosyjscy trolle chcieliby mieć w swoich szeregach jak najwięcej. Stali się bowiem dla putinowskiej propagandy "pożytecznymi idiotami". Płacić im nie trzeba, a dezinformacje poszły w świat...

PODPIS ZDJĘCIA: Graficzna wizja i uosobienie internetowego trolla na okładce książki wydanej przez Stowarzyszenie Gazet Lokalnych.To materiał szkoleniowy dla mediów, który stworzyła specjalistka w temacie dezinformacji i sprawdzania autentyczności informacji, wielokrotnie nagradzana dziennikarka Beata Biel. Pracuje m.in. dla serwisu Konkret2424, aktualnie zapraszana jest do wielu mediów, by omawiać problem fake newsów, które są narzędziem w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie. Dziennikarze „Tygodnika Tucholskiego” przechodzili szkolenia nt. rozpoznawania dezinformacji, wychwytywania trollingu internetowego, identyfikacji fake newsów. Szkoliła nas właśnie Beata Biel. Autor podpisu – Piotr Paterski.