Mieszkaniec Tucholi, starszy człowiek jest oburzony tym, że aby zagłosować na burmistrza lub na wybranego radnego musi przejść z placu Zamkowego, gdzie mieszka, na ulicę Pocztową do Zespołu Szkół Ogólnokształcących. Tam bowiem, jak mówi, znajduje się siedziba obwodowej komisji wyborczej dla jego obwodu.
- Jestem siedemdziesięciolatkiem. Trudno mi spacerować przez pół Tucholi. Takich osób jak ja, starszych, mieszkających przy placu Zamkowym lub przy ulicy Ogrodowej, jest więcej. Dlaczego nie możemy głosować w lokalach, które są najbliżej: w Tucholskim Ośrodku Kultury lub w Szkole Podstawowej nr 1? Idąc z kościoła, mielibyśmy po drodze. Do jednego lokalu miałbym 50 metrów do drugiego 80 metrów. Komisje są więc praktycznie pod nosem, tymczasem muszę iść aż na ulicę Pocztową. Kto coś takiego wymyślił? - zastanawia się mieszkaniec miasta. - W takim wypadku nie ma się co dziwić, że frekwencja wyborcza jest marna. Komu będzie się chciało iść taki kawał?
Co w tej sprawie ma do powiedzenia sekretarz gminy Justyna Gackowska? O tym piszemy w aktualnym, papierowym wydaniu Tygodnika. Zachęcamy do zapoznania się z całą treścią artykułu.
Irena20:43, 07.09.2018
0 0
Mieszkańcy Przy Szosie Bydgoskiej też głosowali w Przedszkolu na ul.Bydgoskiej -- teraz muszą dojechać do TDK bo pieszo za daleko na plac Zamkowy 20:43, 07.09.2018
Marek17:39, 16.09.2018
0 0
Dzieci komunistow musza odejsc z polityki 17:39, 16.09.2018
Marek17:48, 16.09.2018
1 0
Komisja reprywatyzacyjna dla Tucholi uwazam za dobry pomysl! 17:48, 16.09.2018