W najbliższą niedzielę w Krzywogońcu odbędzie się Festyn Poetycki Leśnej Pszczoły. Wystąpi Karolina Cicha

Fundacja czAR(T) Krzywogońca organizuje pierwszy Festyn Poetycki Leśnej Pszczoły. "Wspólnie zmienimy tradycyjne znaczenie słowa festyn" - zapowiadają organizatorzy imprezy, która odbędzie się w najbliższą sobotę, 19 maja.

Wystawa wytworów rękodzielniczych, odczyty dr Gerarda Guźlaka i dr hab. Beaty Morzyńskiej-Wrzosek i koncert multiinstrumentalistki Karoliny Cichej - tak w skrócie można opisać atrakcje pierwszego Festynu Poetyckiego Leśnej Pszczoły, organizowanego przez Fundację czAR(T) Krzywogońca. Będzie to spotkanie nie tylko z poezją - jak wskazywałaby nazwa festynu - ale i kulturą ludową oraz muzyką etniczną i rozrywkową.

Poznamy zwycięzcę Konkursu Poetyckiego „O Złotą Pszczołę”

Festyn rozpocznie się w najbliższą sobotę, 19 maja o godz. 17.00 w Galerii Sztuki w Krzywogońcu (Krzywogoniec 53). Po wygłoszeniu odczytów przez pracowników naukowych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy Dorota Gromowska, członek rady fundacji otworzy wystawę twórczości Zespołu Haftu Kaszubskiego im. Marii Janty-Połczyńskiej i innych. O godz. 17. 30 zostaną ogłoszone wyniki pierwszego Konkursu Poetyckiego „O Złotą Pszczołę”. Początek występu Karoliny Cichej zaplanowano na godzinę 20.30. Artystka wystąpi w amfiteatrze w Krzywogońcu. Jednego z najbardziej znanych utworów Karoliny Cichej można posłuchać tutaj:

Zakończeniem festynu w niecodziennej odsłonie będzie punkt, którego również podczas tradycyjnej imprezy nie może zabraknąć - zabawa taneczna. Odbędzie się ona także w miejscowym amfiteatrze.

Kto wyda tomik wierszy?

Podczas festynu lokalnymi smakołykami będą częstować panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Na zwycięzcę pierwszej edycji festynu poetyckiego czeka nie tylko nagroda pieniężna i niepowtarzalna statuetka przygotowana przez artystę Jana Czupryniaka, ale i możliwość wydania tomiku wierszy. Laureatów wybierze jury: dr hab. Beata Morzyńska-Wrzosek, dr Gerard Guźlak i poetka Grażyna Wojcieszko. Nagrody wręczy Tadeusz Zwiefka, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Poniżej publikujemy wywiad z artystką, udostępniony przez czAR(T) Krzywogońca:

Wracają potańcówki

Karolina Cicha podbija serca publiczności oryginalnym brzmieniem. Artystka umiejętnie łączy elementy etniczne i ludowe ze współczesną oprawą. W czasie poruszającego występu na Festiwalu w Opolu, zahipnotyzowała wręcz publiczność utworem “Rebeka”. Koncertuje w przeróżnych zakątkach świata, a 19 maja dotrze do Krzywogońca (pow. tucholski, gmina Cekcyn).

Czy ludzie są spragnieni folku?

Karolina Cicha: Może i tak. W Polsce jest teraz bardzo duży “boom” na tę muzykę. Mam na myśli taką zupełnie tradycyjną, połączoną z odtwarzaniem jej „potańcówkowego” charakteru. Świetny prąd - Kapela Maliszów, Tęgie Chłopy i dancing wioskowy z lat 50-60. Znakomicie odnajduje się w tym miejska publiczność. Słuchacze z lubością zaczynają tańcować w koło, obracając się, tańcząc obertasy, które stają się jakieś takie, zupełnie zaklęte. Oni wirują godzinami, to niesamowicie wygląda. Ja nie jestem fanką tego rodzaju tańca, chociaż bardzo lubię taniec. Wykonywanie oberków nie jest dla mnie tak miłe, jak patrzenie, jak robią to inni. Jest to taki nasz polski, chocholi taniec - zaklęty rytuał. Jednocześnie jest żywiołowy, a tancerze często nie patrzą na siebie. Przez to zaangażowanie publiczność zapamiętuje to wydarzenie jako coś wyjątkowego. Imprezy o „potańcówkowym” charakterze przeżywają wielki rozkwit. Coraz więcej ludzi potrafi tańczyć oberki i te tańce ludowe. Są szkoły, organizuje się warsztaty... To jest coś, co bardzo ożywia publiczność folkową.

Spotkamy się niedługo w Krzywogońcu. Festyn Poetycki Leśnej Pszczoły ma być próbą połączenia kultury tradycyjnej z tą ludową i ze współczesną miasta i wsi. To, co tworzysz idealnie pasuje do sytuacji.

KC: Teraz pracuję nad płytą. To nowy kierunek. Dużo bardziej współczesny. Postaram się dyskutować z kulturą tradycyjną tekstowo. Stąd tradycyjne fragmenty tekstu, ale są i takie polemiczne. Kilka nowych kawałków zaprezentuję w Krzywogońcu.

Kurczowo trzymasz się tradycji?

KC: Nie stosuję wszystkich zasad świadczących o istocie muzyki tradycyjnej. Jestem taką trochę... ignorantką. Bo na czym ja gram? Na klawiszu, samplerze i akordeonie. Ale tego ostatniego nie lubię w wersji tradycyjnej. Myślę o nim w bardziej rockowej wersji. Ważnym elementem moich koncertów jest to, co mówię pomiędzy utworami. Tłumaczę pieśni i w jakiś sposób je interpretuję. To pomaga odnaleźć smak kultury tradycyjnej, ale i to, co jest aktualne.

Zatem z niecierpliwością czekamy na Twój występ w borowiackim Krzywogońcu na Festynie Poetyckim Leśnej Pszczoły…

KC: Zapraszam serdecznie. Do zobaczenia!