Kataklizm w powiecie tucholskim, jak trzęsienie ziemi we Włoszech? To porównanie nie będzie przesadą, jeśli spojrzy się, po jakie pieniądze do Unii Europejskiej chce zwrócić się urząd marszałkowski w związku z nawałnicą, która nawiedziła powiat tucholski. We wtorek, skutki żywiołu m.in. w Raciążu oglądał marszałek Piotr Całbecki z zaproszonym przedstawicielem Komisji Europejskiej.
Powiaty tucholski i sępoleński były miejscem objazdu marszałka województwa kujawsko-pomorskiego Piotra Całbeckiego w towarzystwie gościa - Christophera Todda, przedstawiciela Komisji Europejskiej. Todd jest dyrektorem wydziału ds. Polski w Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej. Jak słyszymy - w największym skrócie - ta wizyta ma doprowadzić do zarówno uruchomienia jednych, jak i przeniesienia drugich środków finansowych, które pomogą niwelować skutki nawałnicy albo nawet uniknąć podobnych szkód, gdyby te wydarzenia miałyby się w przyszłości powtórzyć. W naszym wojewódzkie niezaprzeczanie powiaty tucholski i sępoleński najbardziej ucierpiały w wyniku żywiołu. Sytuację z naszych gmin przedstawiamy obszernie i na bieżąco. W przypadku Krajny najgłośniej mówi się o stratach w gminie Sośno.
Oglądali Raciąż, jako przykład najpoważniejszych zniszczeń
- To jest bardzo ważna wizyta - podkreśla w rozmowie z „Tygodnikiem” marszałek Całbecki krótko po obejrzeniu - wspólnie z przedstawicielem Komisji Europejskiej - strat, jakie nawałnica wywołała w Raciążu. Mowa o przykładach bardzo obrazowych - powalonych drzewach na ośrodek turystyczny, demonstrujących siłę wiatru zniszczeniach na tutejszym orliku, przerażającej teraz panoramie nad miejscowością, od stadionu w kierunku jeziora. „Tygodnik”, opisując historie poszkodowanych w nawałnicy, dwa tygodnie temu opisał sytuację dwóch rodzin. Teraz efekty żywiołu w tej wsi pokazywali gościom starostowie Michał Mróz i Zenon Poturalski. Co może zrobić urząd marszałkowski, skoro to nie w jego kompetencjach jest zarządzanie kryzysowe? Co robił tu gość z Brukseli?
- Chcemy pokazać ogrom zniszczeń po to, by uzupełnić środku w Regionalnym Programie Operacyjnym, za który my odpowiadamy, aby mogły trafić one do powiatów, które dotknął kataklizm - odpowiada Piotr Całbecki podkreślając, że renegocjacja warunków to na tyle poważna operacja, że bez przekonywania, a przynajmniej demonstrowania ogromu problemu Brukseli „na żywo” nie może się obyć.
- Druga możliwość to skorzystanie w sytuacji kryzysowej, z którą mamy do czynienia, z Funduszu Solidarności. A to są ogromne środki. Mogą być wykorzystane nawet dla indywidualnych mieszkańców. To pomoc realizowana przez samorządy, ale zgłosić musi się po nią rząd - tłumaczy marszałek.
Czego dokładnie w związku nawałnicą mamy szukać w Unii Europejskiej? Na co byłoby te pieniądze? To tylko fragmenty dużego materiału, który publikujemy w najnowszym numerze "Tygodnika Tucholskiego"/
Ludek08:00, 15.09.2017
Ile kosztowala ta wizyta???? 08:00, 15.09.2017
Ludek08:03, 15.09.2017
Ile kosztowala ta wizyta???????? 08:03, 15.09.2017
Wiesniak08:04, 15.09.2017
Ile kosztowala ta wizyta???? 08:04, 15.09.2017
Parobek10:26, 15.09.2017
0 0
Powinyni co najmniej tydzien popracowac przy usuwaniu szkod,a nie ogladac,pojesc i pojechc! 10:26, 15.09.2017